Film o Sekcji 31 (tytuł zmieniony z Serial o Sekcji 31)

[Q__]

Rob Kazinsky reaguje na negatywne recenzje:
https://www.youtube.com/watch?v=DrMAwi56vDM

Ekipa TrekYards natomiast, porównuje S31 z DSC:
https://www.youtube.com/watch?v=H6tmpM6fIE0

[Q__]

Recenzji cd.:
https://www.youtube.com/watch?v=yvvHNxMlk6s - Certifiably Ingame

Redakcja TM podcastowo o premierze S31:
https://trekmovie.com/2025/01/31/podcast-all-access-star-trek-goes-to-the-section-31-press-junket-and-the-nyc-red-carpet-premiere/

TrekCulture o straconych szansach tytułowego filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=Rtf0FqNkBQo
https://whatculture.com/tv/10-biggest-missed-opportunities-in-star-trek-section-31

Major Grin z kolei wtórność mu wizualnie wytyka :
https://www.youtube.com/watch?v=ccsUK2o6Ehg

A ekipa TrekYards znalazła w nim coś do pochwalenia:
https://www.youtube.com/watch?v=tleVVA58_9A

[toudi]

Lepsza jest od Discovery, od Picarda też. A od całego pozostałego Star Treka gorsza.

No nie mogę się zgodzić. I Disco i Picard miały swoje momenty i częściej lub rzadziej trekiem były. Sekcja 31 jest bezsensownym eksperymentem. I co gorsza słabym kinem SF.

[Q__]

Disco i Picard miały swoje momenty i częściej lub rzadziej trekiem były.

W tym chyba rzecz, że dla S.E Trekowość nie jest kluczowa, stąd ocenia S31 nie jako ST, a w jej własnej kategorii niskobudżetowych mordobić przebranych za fantastykę. (Dlatego brak głębi i ogólnie elementów charakterystycznych dla Treka mu nie zgrzyta.)

I co gorsza słabym kinem SF.

W zasadzie w ogóle nie jest SF, raczej akcyjniakiem pokrewnym superbohaterskim. Komponentu naukowego tam brak (wymyśloną - choć niby wymyślną - superbroń trudno tu liczyć, to typowy MacGuffin; a i zmiennokształtność, pancerz wspomagany i międzywszechświatowe rajdy robią za puste ozdobniki).

Skądinąd - gdy o tym mowa - Kurtzman rozczarował mnie. Spodziewałem się odejścia b. daleko od klasycznego ST, ale raczej w jakiś ponury dramat szpiegowski, gdzieś z pogranicza Alias i Nikity. Tymczasem A.K. chyba wciąż nie potrafi zrozumieć, że Treka - choć kolorowy bywa i bzdurny - trzeba robić na intelektualnie, wtedy wszelkie odstępstwa od konwencji, typowo kosmicznego tła, czy kanonu, są znacznie łatwiej wybaczane. I zaczynam sądzić, że się już tego nie nauczy.

ps. Recenzji cd.:
https://www.douxreviews.com/2025/02/star-trek-section-31.html

[Q__]

Wywiad z Jamesem Hiroyukim Liao:
https://trekmovie.com/2025/02/04/james-hiroyuki-liao/

I recenzji cd.:
https://trekclivos79.blogspot.com/2025/02/into-trek-universe-section-31.html

[Q__]

Kolejna rozmowa z Humberly González i Jamesem Hiroyukim Liao:
https://www.youtube.com/watch?v=ejeEP8ZcbTo

Tymczasem Drix donosi, że Na grupie fanów SF strasznie rozjechali Sekcję 31

[toudi]

Tymczasem Drix donosi, że Na grupie fanów SF strasznie rozjechali Sekcję 31

Ciężko być zaskoczonym.

[Q__]

Cóż, że tak się powtórzę, jest to czysty akcyjniak zasadniczo, i to z takich tanich.
Jeśli oglądasz jako ST (czy nawet przytomną, mającą jakieś ambicje, SF), to się będziesz wku*** (łagodniejsze słowa będą nieadekwatne). Bo z ST są tylko przypadkowe elementy dekoracji.
Jeśli jednak będziesz oglądać jak niskobudżetowy akcyjniak udający fantastykę (bo nie będący SF w żadnym istotnym sensie i zakresie), typu "Beastmastera" czy produkcji TROMY, to będzie to rozrywka do obejrzenia jednym okiem, i zapomnienia tuż po seansie.
W tej kategorii nawet bezbolesna.
Niemniej - Sloan, Garak i The Operative z Firefly, oraz fanowscy agenci S31 z Vaughanem i generałem Korgiem na czele, przewracają się w tych zaświatach dla bytów fikcyjnych, w których teraz tkwią wedle morrisonowej kosmologii DC, bo Georgiou i jej paczka nijak do nich nie dorastają jako postacie.
Ot, robią za typowych action heroes/superbohaterów.

Co zresztą ładnie uwypukla obrazek od Drixa:
https://www.facebook.com/groups/StarTrekShitposting/posts/3690466941257612/

A oto, co o S31 myślą Koledzy z Geekosfery:
https://www.youtube.com/watch?v=hSxgL3yoRhA

[Q__]

Recenzji cd:
https://www.youtube.com/watch?v=44VSvg-Kau8 - OrangeRiver

Kolejny wywiad ze Svenem Ruygrokiem:
https://www.youtube.com/watch?v=dwzX0cIb6X4

I Major Grin podśmiewa się z S31:
https://www.youtube.com/watch?v=tTcLJpZwIa0

[Q__]

Ponoć polska premiera S31 ma mieć miejsce dopiero 21 lutego:
https://www.filmweb.pl/film/Star+Trek%3A+Sekcja+31-2025-10047743

Marketing na miarę produkcji, powiedziałby ktoś złośliwy...

ps. Aktualne noty tytułowej produkcji: 3.8 na - linkowanym - IMDB, 17% od krytyki i 16% od widowni na RT, 37 od krytyki i 1.6 od widowni na Metacriticu, 3,3 na w/w Filmwebie:
https://www.rottentomatoes.com/m/star_trek_section_31
https://www.metacritic.com/movie/star-trek-section-31/

[xetnoinu]

Obejrzałem bez napisów, czyli jakbym nie widział. Muszę chociaż z angielskimi.

Sekcja 31 ma niestety poziom serialowy a nie filmowy. Dlatego poszła na stream jako pierwszy film telewizyjny franczyzy. Jest też poniżej pilota serii dowolnej. Historia cierpi na ucięcie. To co ciekawe, jest niedopowiedziane, a to co nieistotne i głupie, jest wygadywane na nonstopie. Czyli wszechwszystka i na wszechwszysyko jest tu Cesarzowa. Ten sam błąd co w Discovery. Ale i jak w tamtym serialu ciekawe są tła: Augmenta, dawnego tyrana i złola oraz Sana byłego kochanka Cesarzowej i same dylematy Cesarzowej z przeszłości. Warto zwrócić uwagę, że San jest trzy razy wzmiankowany, nawet z raz pokazany, w serialu Discovery i dopiero teraz nabrało sensu, o co chodzi z tą postacią.

W ST14 jest też to, co mi się nie podoba w SNW, czyli czasem za bardzo dosłowne sceny i zapożyczenia ze znanych filmów i seriali, pokazane z finezją cepa. Chyba ze cztery sceny są aż takie: MiB (Nanokin), B5 (pluszak), SG (baza podziemna) i jedna ze starej trylogii SW (scena w zgniatarce śmieci). Niech cytuje sam siebie a nie obce franczyzy. 🙂

Ekspozycja jest wstrząsająca - dla kilkulatków, co nigdy nie widzieli Cesarzowej i trzeba im objaśnić i dać wytyczne jak w grze. Ciekawe, czy to zadziała i przyciągnie nową, młodą publiczność. Jest na osłodę, że tę wstrząsająco źle napisaną ekspozycję instrukcję gry czyta oscarowa aktorka jako cameo. Jamie Lee Curtis musi kochać ST, że dała taką przysługę. Musi kochać ten świadomy kamp. Bo ten film to apoteoza kampu. Przebija pod tym względem wszystko, co powstało w Treku. Więc dla mnie to plus, ja lubię kamp. 🙂

I jeszcze jedno.Wszyscy w recenzjach wieszają psy na tym filmie, że jest nie w duchu jego twórcy. No to guzik wiedzą o tym duchu. Bo najważniejsza puenta tego filmu to sedno jego idei. Każdy człowiek, nawet największy potwór, może pod wpływem przykładu pozytywnego etosu Federacji się zmienić. To utopijne. Ale ten film jest o tym, czy Strażnik Wieczności miał rację i Cesarzowa zasłużyła na życie, bo się zmieniła, tak na serio, wewnętrznie i jest w niej w kwestiach najważniejszych ten etyczny głos, co robić. To niestety trzeci plan tej historii, ale dla niego warto Sekcję zobaczyć, jako egzamin praktyczny po Terra Firma.

Recenzje są wstrząsające, że to dno jakiego świat nie widział a Discovery przy tym to artyzm. Bo teraz zaczynam czytać te zagraniczne recki jak już zobaczyłem. Połowa recenzji wpadła w pułapkę modnego teraz i głupiego chwytu scenariuszowego. Jest w Akolicie i kilka razy w Disco np w piątym sezonie. W Akolicie ileś odcinków jest powtarzane stale, że bohaterka, siedząc czy będąc koło celi doprowadziła do pożaru, który wybuchł reaktor i zabił matki. Potem się okazuje, że postać była w błędzie i było inaczej. W piątym sezonie Discovery Stamets powtarza wkoło, że technologia Protoplastów to broń i ożywia zmarłych. Też guzik prawda. W Sekcji 31 niestety jest to samo o artefakcie i świecie Mirror - pewna postać coś powtórzyła jako przyczynę uzasadnienie a to się okazuje tu nieprawdą, tylko nie jest to tak wyrecytowane wprost, jak w dwu wymienionych produkcjach i jest powtarzane w recenzjach jako błąd światotworzenia Mirrora.I recenzenci przeoczyli prawdziwą przyczynę zdarzeń w filmie, która już jest w duchu komiksowego Mirrora z Disco jak najbardziej.

Tak czy owak, ST14 będzie na listach najgorszych pozycji filmów i odcinków franczyzy. Tego się nie da uniknąć. Zastanawiam się czy jest coś słabszego. Ech. Smutno mi. Powstaje pytanie jakim cudem Yeoh chciała w tym zagrać. Chyba dlatego, że miał być to serial. A Curtis miała grać kogoś jak szefową Sekcji. I miałoby to wtedy sens. Natomiast w obecnym kształcie ST14 nie jest ani pilotem nieistniejącego serialu ani osobnym filmem. Jakiś miks, gdzie co rusz widać, że coś jest nieopowiedziane, bo miało być potem.

Efekt jest taki, że pokazana nam uzupełniona historia samej Cesarzowej w tym filmie jest do obrony. Pierwszy plan natomiast jest jak dilitowy płacz dziecka z Discovery - tylko ciut nad wyścigiem miseczek z Ikei lub jednakowo bez sensu. Bo tylko ten odcinek mi się przypomina w kwestii maksymalnych głupot. Lepszy reżyser więcej by wycisnął. Chociażby Frakes, on by to poprawił. Bo czasem to są po prostu głupie dialogi, wirówkowe ujęcia kamery tak dziwaczne, że Trek ich nie widział. I czasem brakuje retrospekcji, uwaga z Discovery, ale sensownych. Nie tego streszczenia-wstępu-do-gry na dzień dobry. Jest taki moment w tym filmie, że zaczyna to się kręcić. Ale już jest po ptakach. Za późno.

Tak dalej nad tym myślę. Ok, aktorka grająca Cesarzową to wzięła, bo jej jakby historia w tle, jej backstory, jest najciekawsze w tym filmie i jest do obrony. Natomiast to, co robi zgraja ludzi z Sekcji jest za mało śmieszne lub szalone na kampową komedię, a za bardzo głupie na zachowanie agentów na poważnie. To wina reżysera i scenarzystów. Nie wiedzieli, co chcą zrobić. I jest, jak w powiedzeniu Wałęsy o tym, jaki ma być prezydent. " W życiu musi być i lewa noga i prawa noga. A ja, jako prezydent, chcę być między nogami."

Ten film powinien się nazywać: Terra Firma część 3 - sprawdzam. I być zrobiony z udziałem jakiś samotnych szeryfów lokalnych. Sekcja tu zawadza. Powinien się w nim pojawić Strażnik Wieczności na drink pod koniec i powiedzieć Cesarzowej. "Korzenne poproszę a Ty ... No ok, nie schrzaniłaś. Wiedziałem, że to nastąpi i dlatego tu wylądowałaś." Może ktoś kiedyś napisze fanfik i naprawi ten czternasty film.

[xetnoinu]

Ps. Q__ chyba trzeba zmienić tytuł wątku na film. Bo się naszukałem.

[Q__]

xetnoinu

Widzę, że bronisz tego filmu, acz nie kwestionujesz jego słabości...

Augmenta, dawnego tyrana i złola

Prawda, facet (nawet nieźle zagrany, zwłaszcza jak na te okoliczności - gdzie mógł, tam błyszczał) stanowi materiał na ciekawą historię, może bardziej Trekową niż tu opowiedziana. Której pewnie nie zobaczymy (nawet w fanowskim wydaniu) ze względu na (zasłużone jednak) przyjęcie S31.

(Skądinąd: odnotować trzeba, ze jako jedyny z tej ekipy wciąż nie doczekał się swojego artykułu MA.)

Niech cytuje sam siebie a nie obce franczyzy.

Racja (i tu patrzymy w kierunku ORV, LD i PRO).

Bo ten film to apoteoza kampu. Przebija pod tym względem wszystko, co powstało w Treku.

Owszem, acz jest to camp b. mało Trekowy w stylu (wizualnym np.). (Przy całej stylistycznej rozmaitości ST.)

Bo najważniejsza puenta tego filmu to sedno jego idei. Każdy człowiek, nawet największy potwór, może pod wpływem przykładu pozytywnego etosu Federacji się zmienić. To utopijne. Ale ten film jest o tym, czy Strażnik Wieczności miał rację i Cesarzowa zasłużyła na życie, bo się zmieniła, tak na serio, wewnętrznie i jest w niej w kwestiach najważniejszych ten etyczny głos, co robić. To niestety trzeci plan tej historii, ale dla niego warto Sekcję zobaczyć, jako egzamin praktyczny po Terra Firma.

Tylko, że w zasadzie już sama "Terra Firma" miała być tym egzaminem, i pokazem zmiany. Teraz dostajemy (w dużej mierze zbędną) powtórkę.

Bo czasem to są po prostu głupie dialogi, wirówkowe ujęcia kamery tak dziwaczne, że Trek ich nie widział.

Nie ma co ukrywać, dałoby się tę samą historię(!) opowiedzieć znacznie bardziej w stylu klasycznego ST. I wtedy byłaby znacznie lepsza. Choć wciąż nie stanowiłaby jednego z najjaśniejszych momentów Treka, raczej specyficzny przypisek na marginesie.

(Stosując wykładnię Roddenberry'ego: kronikarz GF musiał ostro przyćpać gdy spisywał ten fragment historii świata ST .)

Q__ chyba trzeba zmienić tytuł wątku na film.

W zasadzie czekałem z tym na import treści ze starej wersji forum (na który cały czas mam nadzieję, tak jak Ty na rewitalizację strony głównej ), ale skoro nalegasz .

[xetnoinu]

Dzięki za zmianę. Po Zjavie spróbuję z bólem ale wrócić do S31 i zobaczyć ten nieudany film jeszcze raz. Może coś z niego w miłości do ST wycisnę. Aczkolwiek to misja niemożliwa nieco.

[Q__]

Nie ma za co. Swoją drogą może wrzuć jakieś info o tej Zjavie?

ps. Wspomniałeś o takim wątku jak:

B5 (pluszak)

B5 - owszem, ale po drodze był i jeszcze jeden serial z rozszerzonej Trekowej rodziny (który pewnie będziemy porównywać ze Starfleet Academy):
https://www.youtube.com/watch?v=oStG9DI0q3g
Oba odcinki napisał zresztą weteran powieści ST, Peter David.

BTW. Co do stroju tego babylońskiego misia... Zastanawiam się czy znowu nie ma w tle rywalizacji z DS9...
https://www.youtube.com/watch?v=cRRbYE9jRCk