Discovery

Zaczęty przez Q__, 02 Sie 2023, 01:44

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__

#135
Cytat: xetnoinu w 18 Maj 2024, 06:21Czy skłaniam się do odtworzenia planety Booka.

Już dawno temu, kiedy tylko padło słowo Grzybiarza o hipotezie rezurekcji od technologii Protoplastów, jeszcze zanim wyskoczyli że, że Moll to taka przyszywana ostatnia krewna Booka, wysnułem ten pomysł.

Cóż, byłoby to przegięte nawet jak na standardy DSC. Z drugiej strony - na plusy patrząc - Kwejianie mieli dość ciekawą kulturę, szkoda, by zginęła.

Oczywiście zaraz pojawia się pytanie czy w KT tą technologią Vulcana odbudują/odbudowali w takim razie.

Cytat: xetnoinu w 18 Maj 2024, 06:21W przedostatnim sezonie pierwszy raz od niepamiętnych czasów Federacja w starciu z Ten-c i ich machiną zachowała się etycznie (negocjacje a nie broń Deus ex machina niszcząca wroga).

W zasadzie... Mieć superbroń i jej nie uzyć - to etyczne i rozsądne zarazem. Mieć ją i zniszczyć - to naiwno-idealistyczne tylko. Poza tym trudno nie spytać czy zwalczanie Tarki i Booka nie miało aby mniej szlachetnego podłoža ("ci Ten-C są tak potężni, że ta tarkowa superbroń tylko ich bardziej zirytuje; lepiej negocjujemy, zamiast ich wkurzać"), i wtedy byłaby to może motywacja pragmatyczna, czy z obaw płynąca, ale nie aż szlachetna (tak jak był mądry, ale nie aż idealistyczny, Kirk woląc rozmawiać z V'Gerem, niż do niego strzelać).

Cytat: xetnoinu w 18 Maj 2024, 06:21Zatem idealny świat Federacji po mrokach Zapłonu mógłby być odbudowywany na lepszych zasadach.

I - b. po marksistowsku - dzięki lepszej bazie-technologii.

ps. Recenzji cd.:
https://www.youtube.com/watch?v=4FarpG-MPjU - Major Grin/Nitpicking Nerd
https://www.youtube.com/watch?v=4uwK-I8dqSg - Certifiably Ingame

Daniel Tessier o epizodach 5x07-08:
http://danieltessier.blogspot.com/2024/05/trek-review-dis-5-7-5-8.html

I recka odcinka 5x07 ze strony Billie Doux:
https://www.douxreviews.com/2024/05/star-trek-discovery-erigah.html

A to już analiza Sci-Finatics poświęcona ujawnionej scenie z epizodu 5x09:
https://www.youtube.com/watch?v=hiKi7doGUJ8
Poniższej:
https://www.youtube.com/watch?v=dfMQxxeak2A

Q__

#136
Jeśli chodzi o przewidywania dot. finału - podpadli mi jednym: zostawili fabułę w takim punkcie, że raczej nie zdążą nam dać sentymentalnego pożegnania z tą załogą i sensownie zamknąć wątków na raz, nawet jeśli dostaną uskrzydlenia na miarę najlepszych odcinków minionych sezonów. I to mnie jednak boli. Bo DISCO jest jakie jest, ale postacie z niego daly się lubić.
Skądinąd nie wykluczam powtórki z trzeciego sezonu ORV, czyli ślubu-i-wesela w finale.

ps. A to wywiad ze scenarzystą niedawnego epizodu:
https://trekmovie.com/2024/05/19/interview-discovery-writer-eric-j-robbins-on-efrosians-and-more-star-trek-connections-in-labyrinths/

I jeszcze Koledzy z Geekosfery o poprzednim (5x07):
https://www.youtube.com/watch?v=9c4nFVHoMF4

To zaś zapowiedzi odcinka 5x09. Zdjęcia:
https://trekmovie.com/2024/05/20/preview-star-trek-discovery-episode-509-with-new-images-and-clip-from-lagrange-point/
https://blog.trekcore.com/2024/05/new-star-trek-discovery-photos-lagrange-point/
https://treknews.net/2024/05/20/preview-star-trek-discovery-509-lagrange-point/

Opis:

Lagrange Point — After Moll and the Breen capture a mysterious structure that contains the Progenitors' power, Captain Burnham must lead a covert mission to retrieve it before the Breen figure out how to use it.
Written by Sean Cochran & Ari Friedman.
Directed by Jonathan Frakes.

Q__

#137
O tym, że piąty sezon DSC nie ma sensu:
https://www.youtube.com/watch?v=FcOmCIVgZ8o

I recap czwartego, który wspominam z niejakim sentymentem:
https://www.youtube.com/watch?v=B6Ui9j5o8s4
Recapy wcześniejszych też się znajdą:
https://www.youtube.com/watch?v=o4yVsSLrqrA
https://www.youtube.com/watch?v=t8OJORDQk98
https://www.youtube.com/watch?v=5A-QyGFBIug

A nadto ciekawostka: fanatycy SW bieżący sezon DISCO oglądają:
https://bbs.stardestroyer.net/viewtopic.php?f=18&t=172723

I jeszcze... Analiza niedawno ujawnionych zdjęć (Sci-Finatics):
https://www.youtube.com/watch?v=1VQvQ0j0ftc

Oraz trailer nadciągającego epizodu:
https://www.youtube.com/watch?v=-Cib0AT4IAA

Q__

#138
Zaległy Siennica ;):
https://naekranie.pl/recenzje/star-trek-discovery-sezon-5-odcinek-8-recenzja-ocena-opinia

I recenzje odcinka 5x09, przedostatniego:
https://treknews.net/2024/05/23/review-star-trek-discovery-509-lagrange-point/
https://blog.trekcore.com/2024/05/star-trek-discovery-review-lagrange-point/
https://trekmovie.com/2024/05/23/recap-review-star-trek-discovery-finds-the-right-balance-in-lagrange-point/
https://reactormag.com/tv-review-star-trek-discovery-lagrange-point/
https://kneelbeforeblog.co.uk/tv/star-trek-discovery-lagrange-point/
https://www.jammersreviews.com/st-dsc/s5/lagrange-point.php
https://www.ex-astris-scientia.org/episodes/dis5.htm#lagrangepoint
https://www.youtube.com/watch?v=LRrPmrTsJ_A - Jessie Gender
https://www.youtube.com/watch?v=Tlwm4d1XS2g - Sci-Finatics
https://www.youtube.com/watch?v=BYjkLE45PAs - TrekCulture
https://www.youtube.com/watch?v=hCpb_RF8WAI - Major Grin/Nitpicking Nerd
https://www.youtube.com/watch?v=nQ0IndhLui8 - TrekYards 1
https://www.youtube.com/watch?v=2ZH4vX9e8SA - TrekYards 2

Oraz okoloodcinkowy podcast TM:
https://trekmovie.com/2024/05/24/all-access-and-lisa-klink-explore-lagrange-point-on-star-trek-discovery/

ps. Skądinąd znamienny wydaje się stopień zainteresowania aktualnym epizodem na IMDB - dwie recenzje, obie negatywne, i nie dość ocen by staly się widoczne. Nie takiego pożegnania Discovery chciałem, co by o tej serii nie mówić.
Powinni byli zakończyć tak:
https://www.youtube.com/watch?v=OFno2X-uAcY
Ew. ślub Saru z T'Riną, lub jego sugestię (trzymanie się za ręce w stylu Eda i Kelly na weselu Isaaca) dorzucając.
Choć z drugiej strony - powtórzę się - może i ten sezon jest beznadziejny, ale Raynera nam przyniósł...

ps. 2. Zaskakujące, ale oglądalność DISCO wciąż rośnie:
https://trekmovie.com/2024/05/23/star-trek-discovery-continues-climbing-the-streaming-top-10-chart/

Q__

#139
Recenzji cd.:
https://www.youtube.com/watch?v=GiM1OiR1kks - TrekYards 3

I wywiad TrekCulture z Wilsonem Cruzem:
https://www.youtube.com/watch?v=uuyvCrMNizM

I jeszcze Siennica (za Drixem):
https://naekranie.pl/recenzje/star-trek-discovery-sezon-5-odcinek-9-recenzja-oceny-opinie
[Jak widać, nawet on zwątpił... Skądinąd tu ma rację. Bohaterowie docierają do tego, co powinni, ale zamiast to zlapać na hol czy coś, czekają i gadają  aż przybędą Breen i to im sprzatną sprzed nosa - by musieli znalezisko odzyskiwać. Z kolei Breen, jak się okazuje, nie wiedzą wszystkiego, więc zdobyli, ale użyć nie mogą. Ot, taka zabawa...
A do tego - w stylu kojarzacym się z fanowskim HF - bohaterowie biorą się za porządkowanie swojego życia osobistego, kiedy poważniejsze sprawy mają do zrobienia...]

Q__

#140
Aktualnych recenzji cd.:
https://www.youtube.com/watch?v=-t24lTLGNLc - Certifiably Ingame

Recka odcinka 5x08 ze strony Billie Doux:
https://www.douxreviews.com/2024/05/star-trek-discovery-labyrinths.html

I analiza ujawnionej sceny z finału serii:
https://www.youtube.com/watch?v=58_9ZBEVZag
Tejże:
https://www.youtube.com/watch?v=AYpGkPfBl7g

Q__

#141
Recka odcinka 5x09 ze strony Billie Doux:
https://www.douxreviews.com/2024/05/star-trek-discovery-lagrange-point.html

Chłopaki z Geekosfery o odcinku 5x08 (ten link od Drixa):
https://www.youtube.com/watch?v=ZBN91bWfrUE

Następny wywiad z Blu del Barrio:
https://trekmovie.com/2024/05/27/interview-blu-del-barrio-on-adiras-star-trek-discovery-journey-and-why-its-fun-when-jonathan-frakes-directs/

I zapowiedzi finału sezonu cd. Zdjęcia:
https://trekmovie.com/2024/05/27/preview-the-star-trek-discovery-season-and-series-finale-with-new-images-and-clip-from-life-itself/
https://blog.trekcore.com/2024/05/new-star-trek-discovery-series-finale-photos-life-itself/

Opis:

Life, Itself — Trapped inside a mysterious alien portal that defies familiar rules of time, space, and gravity, Captain Burnham must fight Moll – and the environment itself – in order to locate the Progenitors' technology and secure it for the Federation. Meanwhile, Book puts himself in harm's way to help Burnham survive and Rayner leads the U.S.S. Discovery in an epic winner-takes-all battle against Breen forces.
Written by Kyle Jarrow & Michelle Paradise.
Directed by Olatunde Osunsanmi.


Trailer:
https://www.youtube.com/watch?v=cKtXKpJI_zs

B. to jakoś pachnie finałem AND, i Capt.Am.-em naparzającym się z Red Skullem wewnątrz Cosmic Cube. I jeszcze końcówką "Interstellaru".

ps. Skądinąd... Ten XXXII wiek to w sumie ciekawa epoka. Może komiksy i powieści kiedyś jej sprawiedliwość oddadzą?

Q__

#142
I analiza w/w trailera (Sci-Finatics):
https://www.youtube.com/watch?v=RnoV1BOeb9Q

Oraz garść przedfinałowych hipotez od redakcji TM:
https://trekmovie.com/2024/05/28/12-predictions-for-the-star-trek-discovery-season-5-finale/

Tymczasem redakcja TN w końcu się obudziła (w zakresie zapowiedzi):
https://treknews.net/2024/05/28/preview-star-trek-discovery-510-life-itself/



Q__

#145
Tak skończyło się...
https://www.youtube.com/watch?v=K4kqxAEC0xM

Recap finału DSC, jeśli nie boicie się spoilerów:
https://www.youtube.com/watch?v=ia29K1lKqQU

A tak na w/w finał zareagował Major Grin:
https://www.youtube.com/watch?v=6u2TBg3L8CM

To zaś okołoodcinkowy podcast TM:
https://trekmovie.com/2024/05/31/podcast-all-access-says-farewell-to-star-trek-discovery-with-life-itself/

I jeszcze słów parę o tym, jak finał (sezonu) stał się finałem (serii):
https://variety.com/2024/tv/news/star-trek-discovery-series-finale-explained-epilogue-season-6-calypso-1236020745/
https://blog.trekcore.com/2024/05/star-trek-discoverys-ending-moment-was-planned-for-season-6-spoilers/

A nadto recenzja Siennicy (ta za Drixem):
https://naekranie.pl/recenzje/star-trek-discovery-sezon-5-odcinek-10-final-serialu-recenzja-oceny-opinie

Wicenaczelny NaEkranie rozczarowany? Ciekawe...

Choć nie tylko jego zawiedli. Autor strony Star Trek Best Trek, dotąd entuzjasta DSC, oznaczył finalny sezon jako skippable:
https://startrekbesttrek.com/guide/dis/

Smok.Eustachy

Proszę bardzo uprzejmie wklejam: Autor: xetnoinu, 1.06.2024, Discord Star Trek
DIS 5x10
(Wersja 1.2 do korekty )
Autor: xetnoinu, 1.06.2024, Discord Star Trek
Star Trek: Discovery – finał pięciu sezonów serii.
Dobiegł końca serial, który obudził franczyzę i przywrócił Treka do popkultury. Nie
dokonał cudu Abramsa i nie przebił Gwiezdnej Wędrówki do głównego nurtu, ale dał,
mimo wszystko, dobre podwaliny pod trzecią, po klasycznej (z Shatnerem) i złotej erze
(TNG, DS9, VOY) - erę nowoczesną wypączkowaną z Discovery w postaci serialu
Strange New Worlds (najlepszym produktem Treka od lat).
Powstały też dwa miniseriale (Short Treks oraz very Short Treks oraz: bardzo udany serial
dla dzieci Prodigy, komediowa animacja dla dorosłych Lower Decks, oraz ukłon dla
starszego pokolenia Star Trek: Picard.
Ale Discovery zaczynało samotnie w atmosferze echa hejtu na serial Enterprise i faktu
stworzenia Abramsowego Kelvin Timeline. ST: Discovery musiało pogodzić ogień z wodą,
być produktem i dla młodych i dla starszych odbiorców. Wyszło mu to na dobre. Był
przez dwa sezony odważny. Przeprojektowano gigerowsko Klingonów, uzupełniono
wstecz historię Imperium Klingońskiego o jego zapomnianą jak Hatszepsut Kanclerz
Matkę, odkopano ze wspaniałym komiksowym efektem mirror, tworząc Lorcę i
Cesarzową oraz z mniejszym ale sukcesem przywrócono do trekowych opowieści Sekcję
31.
Wielka wtopę serial zaliczył w trzecim sezonie, gdy główny pomysł fabularny oparto o
Zapłon, czyli uszkodzenie zasobów dilitu w galaktyce. Błąd logiczny poszedł razem z
wyparciem z kanonu, że wiele cywilizacji miało inne rodzaje napędów i podstawa
ukazania upadku Federacji nie trzyma się żadnych podstaw. A gdy tego dodano
wyjaśnienie Zapłonu – płacz straumatyzowanego dziecka wychowywanego przez
holopostacie na holodeku – okręt Discovery jako serial ostro zaczął nabierać wody.
Mimo że trzeci sezon miał bardzo ciekawe pomysły, świat upadku tak wielkiej struktury
jak UFP i problemów z jej odbudową jest bardzo w klimacie Treka, to dało się odczuć
gwałtowny spadek jakości scenariuszy.
To pogłębiło się z czwartym sezonem. Jego ogólny zarys był ciekawy. Starcie młodo
odrodzonej Federacji z zagrożeniem, które okazuje się lemowskim, niezrozumiałym i
trudnym w werbalnym kontakcie gatunkiem niehumanoidalnym. Ale jakość epizodów
zapowiadała to, co nastąpiło w piątym sezonie.
Ktoś w Paramount zauważył problem, choć nie rozwiązał go, zatrudniając porządnych
scenarzystów, i wymyślił ogólny zarys jako kino nowej przygody czyli najprostszy, jakże
doskonale zrealizowany w pierwotnych Gwiezdnych Wojnach i filmowym tasiemcu o
Indianie: schemat poszukiwania, ciągłego ruchu i potoku map, artefaktów i zagadek.
Dla zaprawionych starych widzów miała być wisienka, czyli nawiązanie do słynnego
odcinka TNG z bezimienną rasa, która stworzyła, zaprojektowała i zasiała całe życie
humanoidalne w uniwersum Star Treka, teraz trafnie nazwana Protoplastami.
No i wdrożono pomysł poszukiwania mapotwórczych wskazówek (nazwanych tu
poszlakami) o finezji ... cepa, prosty samograj, w którym chyba ktoś uwierzył, że tego nie
da się popsuć.
Otóż dało się. Przede wszystkim kopiowanie Gwiezdnych Wojen, co w pierwszym
odcinku jest przeogromne, to czerwona płachta na byka. Ale czy do końca?
Teraz Discovery nie jest już jedynym produktem franczyzy. Nie jest dla wszystkich.
Odnosi się wrażenie, że świadomie zmieniono i doprecyzowano grupę docelową na
nastoletnich młodych. Jest wiele przesłanek, że tak jest. Dokonano infantylizacji
absolutnie wszystkich postaci. Apogeum jest Stamets – geniusz swoich czasów
wyprzedzający o 1000 lat epokę w jakiej się urodził, nagle jest trybikiem w maszynowni,
gdzie wiele pomysłów rozwiązuje nieopierzona Adira bez wykształcenia i dorobku
zawodowego i naukowego, oraz receptą na problemy jest nieomal na dochodne pani od
napraw przewodów (kobieta pracująca tego serialu, co żadnej pracy się nie boi) – a sam
naukowiec zalicza niziny intelektu i ze zdania, że technologia tworzy życie
humanoidalne, wysnuwa niby oczywisty wniosek naukowy wyższego rzędu, że ta
technologia ożywia zmarłych. Ojojoj. Ale za to teraz Stamets jest czułym ojcem
paczłorkowej rodziny dla młodej dorosłej z problemami jak u nastolatki czyli owej Adiry.
To już nie naukowiec. To wzorcowy czuły ojciec, idylla dla młodego widza z problemami.
To jest drobny ale dowód na to, że ten serial w piątym sezonie jednak wie, co robi. Po
prostu nie jest dla nas – a my go oglądamy z fanowskiego obowiązku.
Przykro mi się zrobiło, że serial się skończył i że tak mizernie się skończył.
W piątym sezonie są strasznie głupie rzeczy. Są wyścigi po wodę w miseczkach z Ikei,
złolka Moll jest dosłownie bladerunnerowym cieniem ładnej laski, co strzela z ... zielonej
laski Breenów. A Michasia przebija Proroków i jest jasnowidząca, wszechwiedząca i po
prostu wszechwszystka – niczym jakaś wróżka z różowych seriali dla dziewczynek.
Kiedy w pewnym odcinku, w jednym z dialogów Michasia wykrzykuje, że nie jest chyba w
jakiejś pastelowej holoprojekcji to człowiek przed ekranem krzyczy: taaaaak! Jesteśmy
w niej!
To jest pastelowa holoprojekcja, to się nie dzieje. To miał być serial dla dorosłych i
rodzin, jak złota era Treka, tak zaczął, a jest na koniec produktem z pogranicza marvelozy
i miernot gwiezdnowojennych, jakie teraz hurtem są produkowane.
Czy ten piąty sezon, który nie miał być ostatnim, ale w trakcie już realizacji nim się
okazał, ale z szansą na poprawki w czasie jego produkcji, uniósł zakończenie całej tej
serii?
O dziwo jako tako tak. To obok odcinka z pluskwą czasu (też ogromnie fabularnie
dziurawego logicznie ale jednak przyjemnie oglądalnego) – dał radę.
O ile ów epizod z czasorobalem to dalekie echo finału TNG (skoki w alternatywne
przeszłe i przyszłe linie czasu) to finał serialu Discovery garściami czerpie z zakończenia
DS9 (z cepową ponownie finezją).
Jest to tak samo długie, to podwójny czas ekranowy. I tak samo jak tamten finał wieńczy
jedynie sezon a nie cały serial. (Finał TNG nawiązywał do pierwszego epizodu serii).
Są tu dosłownie aluzje. W pożegnaniu z Kirą Odo na pstryk zmienia swój strój na
smoking. Ma to mocne uzasadnienie emocjonalne. Tu senior Michasia na pstryk zakłada
mundur admirał, co sensu poza kopią pomysłu nie na żadnego.
Od tych zapożyczonych tropów popkultury wsadzonych do finału, to aż się nogi uginają.
Jest monumentalny obraz czarnych dziur z Nolanowskiego Interstellara. Jest z tegoż
filmu geometryczny nieskończony jakby wielościan z charakterystycznymi oknami
poglądowymi oraz z bardzo zauważalnym motywem unoszenia się, u Nolana piasku, tu
listków w kierunku siły ciążenia danego okna/portalu.
Jest wreszcie kulminacyjna poklatkowa sekwencja nawiązująca do słynnej trylogii Qatsi,
gdzie akt stworzenia natury jest przeciwstawiony dziełom człowieka, miastom wreszcie,
świadectwom antropocenu: ludzkiego wyścigu do gwiazd, startu rakiety.
Tylko czy kopiujący ten pomysł scenarzyści pamiętają, że w tamtej trylogii ta interwencja
człowieka w naturę to powód do wstydu, to akt niszczenia. Przyroda w trylogii Qatsi musi
zwyciężyć, my ludzie to niczym jesteśmy. Rakieta Ariane w finale potoku obrazów do
hipnotycznej muzyki Glassa ... eksploduje. Trylogia Qatsi to antytrek!
Ale twórcy liczą, że nastoletni widz zna z memów czarną dziurę z Interstellara a o trylogii
Qatasi nie słyszał. A może i oni sami nie wiedzą, do czego się odwołują.
Z finału DS9 wzięto jeszcze pomysł na niezwykle szybkie zakończenie wątku wojennego.
W DS9 były dwie sceny. W jednej nagle się dowiadujemy, że w zemście zniszczono
dwumilionowe miasto a w drugiej, że giną miliony Kardasjan na rozkaz Założycielki. To tu
poszło nawet szybciej. Też na dwie sceny. Jest udany występ negocjacji bojowego Saru
(to ta infantylizacja) i potem nawet pomysłowe egzorcyzmowanie jednej frakcji Breenów
grzyboskokiem w miejsce odległe ale z nazwy znane starym fanom. Pan Bogu (młodym
widzom) świeczkę a diabłu (dinozaurom fandomu) ogarek.
Z finału DS9 jest też pomysł na nieme przywołanie obrazów retrospekcyjnych bohaterów
i potoku uścisków. Sztampowe ale w sumie działa.
Innowacją scenarzystów jest koniec po końcu na końcu (piętno finału Władcy Pierścieni
i Endgame ale tego nie z VOY) czyli tu senioralne sceny z życia Michasi (z różowymi
zwierzątkami z kreskówek dla dziewczynek).
Mamy też próbę uzyskania efektu cudzej aureoli. Czyli nawiązanie do najlepszego
odcinka związanego z tym serialem ale formalnie z Short Treks czyli Calypso. Zrobiono to
jednak tak prymitywnie, że aż boli, ale chciano bardzo skorzystać ze światła humanizmu
jaki ten epizod z samotną Zorą, która za 1000 lat uratuje bezimiennego żołnierza i uleczy
jego duszę. Echhhhh.
Ten jeden szort bardziej zaświecił ideałem Treka niż cały serial Disco i chyba to
dostrzeżono, podpinając się do niego. Tylko że nas oszukano. Bo w tym epizodzie
uratowanie żołnierza nie jest celem misji a przypadkiem.
Napisałem, że mimo wszystko ten finał dał radę. W tym znaczeniu dał, że nie jest
najgorszym możliwym zakończeniem i jest w dwójce najlepszych epizodów tego sezonu i
daje jakieś uczucie nikłej, bardzo nikłej ale fanowskiej katharsis dla samobójczych jego
miłośników jak ja.
Otóż chodzi mi o to, że nie popsuli do końca wątku Protoplastów. Ale to wywód
nerdowski (co go pewnie max siedem osób przeczyta, a może z jedna dotrze do końca
tego tekstu) więc trochę muszę się nagimnastykować, aby to wyjaśnić .
Disco przywołało dwa pojęcia z absolutnego początku trekowej chronologii. Przywołało
Protoplastów oraz Strażnika Wieczności. Samo Disco dopisało też element nawet ich
poprzedzający czyli grzybnię. Ale grzybnię rozumianą jako strukturę siejącą podstawę
życia (język biochemii, aminokwasów, DNA, cegiełek życia grzybów potem roślin i
zwierząt). Dzięki temu Trek to jedyna franczyza s-f, która spójnie wyjaśnia, dlaczego
wszędzie jest życie oparte na tym samym abecadle biologii (w każdej galaktyce, w
każdym czasie alternatywnym i w mirrorze).
Wątek ten wprowadzał Stamets ale fatalnie napisanym dialogiem w pierwszych
sezonach on umknął. Umknął ale tak bardzo, że teraz o nim zapomniano. Grzybnia to w
piątym sezonie tylko świetliki, które mrugają przy skoku i fruwają nad kwiatkami na
poletku siewnika humanoidów (tak, wypatrywałem i takie migotliwe punkciki tam
fruwają jeden raz, jak zgasło światło).
Budowano na fałszywej logice cały sezon, że Protoplaści mają technologię tworzenia
pierwotnych czarnych dziur, tworzenia życia od podstaw ogółem i wskrzeszania
umarłych – na szczęście nie wlepiono tych zdolności Protoplastom.
To jest spójne z kanonem, którego podstawowa reguła to to, że boga o wszechmocy w
Treku nie ma. Jeśli coś dla nas jest boskie, to po prostu tylko technologia, jakiej nie
znamy. I to się w tym finale udało: być w tej naukowej tradycji szkiełka i oka. Nie
wszystko zawdzięczamy Protoplastom.
Rozwinięto też projekt panspermii. Bo jeśli się nad nim zastanowić, to niby jak wymarła
rasa zasiała życie humanoidalne po swoim wymarciu i to w układach gwiezdnych
powstałych miliony, jak nie miliardy lat po swoim wyginięciu?
Jakimś przebłyskiem nie wiadomo którego ze scenarzystów odpowiedzi na te pytanie tu
są.
Oto jest maszyna o nieskończonej strukturze okien portali do światów, gdzie teraz
odbywa się sianie życia humanoidalnego. Okna są otwarte. Czyli możliwy jest nadzór
projektu i jego kontrola. Jest też łatwość owego zasiewu.
Z klasycznego kanonu Treka wiemy, że Protoplaści stosują technologię, która jest ukryta
w zjawisku ewolucji konwergentnej. Czyli kształt oka i jego struktura czy ogona itp może
wyewoluować w środowisku u różnych gatunków tak samo. Pływające ssaki i ryby mają
cechy wspólne.
W finale Disco dowiadujemy się, że ów projekt działa tak, że można regulować jego
szybkość, czyli można go zamaskować w naturalnym procesie ewolucji na planetach. I
to zrobiono.
Urządzenie, ów obiekt siewnik wymaga obsługi, strażnika. Protoplaści obsługują go ...
zza grobu. Bo przybyła na wezwanie Michasi Protoplastka obecnie istnieje martwa w
innym poziomie egzystencji.
A to z kolei jest nawiązaniem do finału TNG. Tam Q poucza Picarda, że celem ludzkości i
(celem prób jakie Continuum prokuruje) jest to, czy ludzie są już gotowi przejść z prostej
eksploracji mgławic czy planet na eksplorację innych wymiarów egzystencji. Bo to jest
wyzwanie.
Tak oto Michasia stanęła przed taką możliwością. To już nie jest propozycja jaką kiedyś
dostał Riker, aby zostać Q. To etap wyżej, bohaterka Discovery mogła wejść jako
strażniczka/operator maszyny na poziom egzystencji jaki osiągnęli Protoplaści. Zgodnie z
duchem Treka i doświadczeniem Rikera odmówiła.
I mimo fandomowej krytyki tej sceny, to ma ona głęboki sens sama przez siebie bez
łzawych wywodów, że tu Book mnie kocha i woła a koledzy walczą w bitwie. To pył przy
perspektywie tej ascendencji. Sisko się na to połasił i zostawił żonę w ciąży, patol! Na
plus że kapitan Michael Burnham nie uciekła z naszego wymiaru.
W serialach serii SG w prosty sposób zaoferowano wyższe poziomy bytu w fabułach.
Jednak jedyna seria space opera, która głębiej się nad tym zastanawiała i ciekawie
wplotła to w wydarzenia – to zabytek telewizyjny czyli serial B5 z całą hierarchią
pierwszych i ze sceną przejścia ludzkości na niematerialny etap rozwoju. Ale to nie ta
liga.
Wielka szkoda, że wraz ze słowami Protoplastów, że ich rodzaj nie stworzył siewnika
hunanoidów i być może oni są też jej tworem, nie wspomniano zagadnieni, jak powstała
grzybnia, siejąca alfabet tego stworzenia.
Na ogromny plus należy podać, że Protoplastka przywołuje koncepcję cykliczności
wszechświata. To klasa pomysłów teoretycznych, w których nie ma punktu stworzenia
ani stwórcy. Noblista Penrose promuje jedną z jej odmian – konforemną, cykliczną teorię
kolejnych eonów rozwoju wszechświata. Serial Discovery właśnie prowadził do kanonu
Treka nowoczesny nurt myśli z zakresu fizyki teoretycznej. Prawie spadłem z fotela.
Ten odcinek finałowy mądrze, bo małymi kroczkami rozwinął wspaniały koncept
terenowej pansoermii z TNG i dał mu serio ciekawe i spójne perspektywy.
Finał tworzy też bardzo ciekawe pojęcie (już treknologiczne) ale w nawiązaniu do
prawdziwej nauki i kreuje byt: przestrzeni liminalnej, czy samej liminalności (liminality,
patrz angielska Wiki).
To punkt życia/bytu/przestrzeni?, w którym Burnham ma możliwość rytualnego
(odkupionego próbami z pozyskania poszlak) przejścia na inny poziom egzystencji w
jakim są Protoplaści i nawiązania kontaktu z istotami, które w naszym rozumieniu
wyginęły. Próg poznania, o którym mówi Q Picardowi w finale TNG.
Przywołanie nieopatrzonego w popkulturze terminu liminalności z jego naukowym
kontekstem oraz sensowna rozbudowa panspermii i teorii istnienia samego
wszechświata w tym uniwersum, świadczą, że jednak ktoś w tym Discovery czuł Treka i
dał mu coś, z czego go kiedyś dobrze wspomnimy.
Bo moim zdaniem, jedyne co pozostanie z czasem uznanym wkładem tego finału do
kanon, jest to właśnie rozszerzenie wiedzy o uniwersum.

toudi

Star Trek Discovery 5x09 i 5x10 finał sezonu i finał serialu.

Wreszcie kończymy przygodę z najgorszym serialem spod znaku Star Trek.
Dzielna Michasia i załoga dociera wreszcie do artefaktu, którym okazuje się niewielki pojemnik umieszczony 800 lat wcześniej w punkcie równowagi między dwoma czarnymi dziurami. Oczywiście dziwnym trafem nasi bohaterowie nie wiedzieli gdzie wylądują. Bo w końcu te czarne dziury nie wisiały tam od ponad 800 lat i wcale nie byli przez 6h godzin 20 lat świetnych od celu, więc na pewno nie mieli technologii by choć w przybliżeniu określić w co będą skakać...

Nagle z TransWarp wychodzi okręt Breen - ciekawe czy zbudowali własną sieć transwarp, czy jakoś odzyskali tą od Borg? To choć trochę tłumaczy tempo ich poruszania się (ale, nie świetle finałowego odcinka) - i bez problemu bierze pojemnik na hol.

Nasza dzielna załoga postanawia zinfiltrować okręt wroga, mimo, że cały czas się nam wmawia, że nic o nim nie wiedzą. Dziwnym trafem, ten wielki i supermocny drednot ma oczywiście lukę w osłonach, taką, że każdy może się przez nią niezauważony teleportować. Gdzieś tam przy dyszach napędu impulsowego.

Sama infiltracja pełna takich absurdów, że nie będę jej komentować.

A pojemnik? Pojemnik okazał się być tylko osłoną na jakiś portal...

Z plusów odcinka, to chyba tylko taranowanie hangaru Breen przez Discovery.

Finałowy odcinek, strasznie długi i nudny - rozumiem, że zakończenie, ale nic w tym dodatkowym czasie nie pokazali.

Portal przenosi w jakiś inny wymiar, poza czasem i przestrzenią. Jest tak jakąś pradawna, która mówi, że to nie ich robota, że to był ktoś przed nimi, a oni byli sami i nie chcieli być sami, więc zasiali życie w galaktyce (sic!).

Discovery walczy z Breen, Saru przekonuje innych Breen by się wycofali (w sumie ten jego blef był jedynym sensownym prowadzeniem akcji.

Rayner prowadzi okręt i znajdują cudowny manewr by wysłać drednota Breen do galaktycznej bariery. Skąd będzie wraca parę dekad (i tu ciekawe, że nagle ten ich super szybki napęd przestał działać).

No a technologia pradawnych, co to ja szukali cały sezon? Ano w sumie to ja chyba niszczą, uznając, że jeśli ta prapradawna rasa co ja zrobiła chce by ktoś ja użył, to ja stworzy drugi raz... Bo co prawda może stworzyć nowe życie, ale nie może dać im starej duszy, tylko nową i będzie musiał tworzyć sobie ten osobnik nowe ja...

No i skaczemy nagle znowu w przyszłość, gdzie Admirał Michasia postanawia udać się w ostatnią misję, a odprowadza ją jej syn, co będzie służył na DSC-A, mimo, że DSC nie został ani zniszczony ani wycofany ze służby. (sic!)

Obejrzałem te odcinki, ale ani nie trzymają w napięciu, ani nie wnoszą nic ciekawego. Do tego usilnie próbują tak bez ładu i składu wprowadzać rzeczy z kanonu jak ta galaktyczna bariera, czy dodanie literki A do nazwy okrętu.

Ale to nic, historia Kovicha - co to w ogóle miało być? To miała być jakaś kpina z widzów? Naprawdę można było tu stworzyć tysiące różnych mniej lub bardziej ciekawych historii. Ale stwierdzili, że wsadzą tu Danielsa? To by miało sens, gdyby kiedykolwiek wcześniej jakieś aluzje do tego tworzyli, ale oni po prostu wcisnęli to bez ładu i składu na sam koniec, bo pewno ktoś sobie pomyślał, że to będzie miłe dla widza. No nie było, ani ciekawe, ani nostalgiczne. Od taki wkręt bez znaczenia.

Q__

#148
@xetnoinu

Dziwię się, że z takimi przemyśleniami o DSC krępujesz się wystąpić w naszym podcaście. Miałbyś sporo do wniesienia.

@toudi

Cytat: toudi w 02 Cze 2024, 01:43Wreszcie kończymy przygodę z najgorszym serialem spod znaku Star Trek.

Tak, obawiam się, że 5 sezon ugruntował taki właśnie sposób postrzegania Discovery.

Cytat: toudi w 02 Cze 2024, 01:43Dziwnym trafem, ten wielki i supermocny drednot ma oczywiście lukę w osłonach, taką, że każdy może się przez nią niezauważony teleportować.

Racja, to zagranie boli. Może nie aż tak, jakby się samemu miało podobną - przemocą utworzoną - lukę w ciele ;), ale zawsze...

Cytat: toudi w 02 Cze 2024, 01:43Finałowy odcinek, strasznie długi i nudny

Prawda. Nie wiem jak w Tobie, we mnie zaczął budzić jakiekolwiek emocje dopiero na etapie pożegnania z bohaterami (bo ich jednak zdążyłem polubić). Samej fabuły tego odcinka i - zasadniczo - sezonu mogłoby dla mnie nie być.

Cytat: toudi w 02 Cze 2024, 01:43Portal przenosi w jakiś inny wymiar, poza czasem i przestrzenią.

Też miałeś wrażenie kopiowania z "Interstellaru"?

Cytat: toudi w 02 Cze 2024, 01:43Ano w sumie to ja chyba niszczą

Powtórka z fanowskiego "Ptolemy Wept", do którego biblioteką już nawiązywali, i z paru TOS-owych zagrań Kirka.

Cytat: toudi w 02 Cze 2024, 01:43historia Kovicha - co to w ogóle miało być? To miała być jakaś kpina z widzów? Naprawdę można było tu stworzyć tysiące różnych mniej lub bardziej ciekawych historii. Ale stwierdzili, że wsadzą tu Danielsa? To by miało sens, gdyby kiedykolwiek wcześniej jakieś aluzje do tego tworzyli, ale oni po prostu wcisnęli to bez ładu i składu na sam koniec, bo pewno ktoś sobie pomyślał, że to będzie miłe dla widza. No nie było, ani ciekawe, ani nostalgiczne. Od taki wkręt bez znaczenia.

Mam - być może mylne - wrażenie, że mogła stać za tym nawet jakaś idea, ale nie wiem czy kiedykolwiek (w Starfleet Academy, czy gdzieś), ją poznamy, przez co - na dziś - ma to +/- tyle samo sensu, co gdyby Kovich okazał się np. prapotomkiem admirał Satie, a nawet mniej, bo Cronenberg zupełnie do ENTkowego Danielsa niepodobny.

ps. Tymczasem Dave Cullen cieszy się z cancelacji DISCO:
https://www.youtube.com/watch?v=AENy7LqvMrw

A to zaległy - w sumie już nieistotny, ale... - ujawniony klip z przedostatniego odcinka:
https://www.youtube.com/watch?v=n4v0HmRIaeI

Smok.Eustachy

Co dawało przejęcie portalu?
Przecież trzeba było przejść test i uzyskać akceptację martwej? Dobrze to rozumiem?
Z Klątwą Doliny Węży mi się kojarzy.