Filmy godne polecenia - nie koniecznie SF

Zaczęty przez Q__, 12 Gru 2023, 00:51

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__


Q__


Q__


Q__


Q__



Q__


Q__

#37
Pochwały "Gosford Park", stara i nowa:
https://www.rogerebert.com/reviews/gosford-park-2002
https://www.icritic.net/2025/02/the-aristocrats-and-help-ponder-murder.html

I - z innej beczki - recenzja filmu "A Complete Unknown" (o Bobie Dylanie) ze strony Billie Doux:
https://www.douxreviews.com/2025/04/a-complete-unknown-movie-review.html

Q__

#38
Zabawne zamknięcie kółeczka w świecie produkcji kostiumowych (i rillajfowej arystokracji), czyli Fellowes, syn Fellowesa, o Viscontim i jego "Lamparcie":
https://a-rabbitsfoot.com/editorial/film/luchino-and-the-leopard/

A skoro o "Lamparcie" mowa...
https://www.youtube.com/watch?v=hZJdGs5_GBY

Q__


Q__

RedHatMeg napisała:
A teraz dowiedzmy się, jak dużo "dobrego kina" widzieliście: https://www.listchallenges.com/the-greatest-movies-of-all-time-1928-2016

Q__


Q__


Q__

#43
Na naszym serwerze taka dyskusja liście, która pojawiła się tu 20 maja, się rozwinęła:

such
Rozumiem, że to zabawa, ale to najgorsza lista filmowa jaką w życiu widziałem :)

RedHatMeg
No weź, są tam jednak fajne filmy.

such
Ona jest kompletnie bezmyślna :)
To nie jest jakieś top z imdb, czy coś podobnego?


RedHatMeg
W jakim sensie bezmyślna? Można mieć jakieś obiekcje do, powiedzmy, E.T. albo nawet Życie jest piękne, ale tu są autentyczne klasyki jak Psychoza, Obcy, M jak morderca, Ojciec chrzestny czy Łowca androidów (nie mówiąc już o Rocky'm, Indiana Jonesie czy Szczękach).

xetnoinu
To jest lista przyzwoitego kina rozrywkowego. Nie ma artystowskich cudów. Ale i nie ma sieczki z tv. Jakiś balans dostępny dla zwykłych ogarniętych ludzi. Nie uważam aby to było złe w tym sensie zestawienie popkulturowe. Mnie w nim tylko bolała liczba staroci, niedostępnych lub nie wałkowanych u nas. To było ewidentnie pod widza jednak anglojęzycznego i anglosaskiej tv.

such
Dominuje na niej kino amerykańskie, tak na początek, i stąd na liście masa kina rozrywkowego, bo u nich film to przede wszystkim rozrywka i kalorie. Poza tym, jest tutaj i Jeanne Dielman, i takie np. Dark Knight Rises - to jest przykład na bezmyślność. Gdyby wybrać losowo wyszłaby lepsza  :P
Z mojej perspektywy na takiej topce amerykańców byłoby najmniej, nie zmieściliby się jacyś Nolani - co lepsze takie filmy (które lubię) to okolice pozycji 200k pewnie, stosunkowo mało warte zaprzątania sobie nimi głowy ;)
Takie Shawshank Redemption ujdzie, ale w miejsce dowolnego filmu Cassavetesa nie rozumiem, no takie mam "zarzuty"


RedHatMeg
Z tą amrykanozą to trochę prawda (aczkolwiek doceniam, że Świadek oskarżenia się znalazł).
Jedynie M jak morderca reprezentuje jakoś niemiecki ekspresjonizm.


Q__
Nolan jest przeraklamowany aż boli, to fakt ;).

RedHatMeg
Raging Bull mnie zastanawia.

such
Jeden z jego lepszych, ale gdybym miał wybierać to tylko najlepszy, czyli The Age of Innocence.
Film jak zimny skalpel.
Z innych amerykańskich np. Opening Night.
Co Cassavetes wyprawiał z aktorami - nikt inny tak nie potrafił i wciąż nie potrafi.
Do tego... Days of Heaven?
Outrage i The Bigamist Idy Lupino. Ona wszystko widziała z maksymalną empatią (choć zrobiła też jednego fajnego śmiecia po, za przeproszeniem, "męsku", gdzie empatię schowała za warsztat: The Hitch-Hiker). Unikalna była.
Takie filmy powinny się znaleźć na liście, wstrząsające, uderzające, szokująco wybitne, poza wszelkim ludzkim pojmowamiem jak wszystko może się tak perfekcyjnie zejść i współgrać, a jest ich dosłownie kilka ;)
Swoją drogą te dwa filmy Idy Lupino to trochę podobna energia do sequela Cat People Vala Lewtona. Ten film też jest z innej planety, zwłaszcza w kontekście tzw. "jedynki." Coś tam komuś siedziało na żołądku, jakieś leczenie się tam odbywa.
Trouble in Paradise koniecznie.
Nashville.
Come Back to the 5 & Dime, Jimmy Dean, Jimmy Dean.
3 Women, nawet A Prairie Home Companion bym wrzucił.
W tym drugim czuć, że stał nad grobem. Wbrew pozorom nie jest to typowe dla ostatnich filmów...
No, to jakieś tam moje amerykańskie typy.
It's Such a Beautiful Day też niech będzie. Raz go oglądałem, drugi nie dałbym rady.
In A Lonely Place.
A, The Magnificent Ambersons. Nawet w tym stanie.
A gdyby się kiedyś znalazła finałowa 1/3...
Itd, itp