Powrót do przysżłości - 21 października 2015 i inne wizje jutra, które się nie z

Zaczęty przez Q__, 13 Sie 2024, 01:54

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__


Q__


Q__

RedHatMeg napisała:
Dzisiaj czterdziesta rocznica premiery "Powrotu do przyszłości", tak więc przypominam Wam ten oto tekst, w którym opowiadam o trylogii i o tym, jak podchodzi ona do podróży w czasie (i jest nawet porównywana do odcinków z TOSa): https://planetakapeluszy.com/2022/09/10/powrot-do-przyszlosci-jako-niemodelowa-historia-o-podrozach-w-czasie/

I taka dyskusja za tym poszła:

xetnoinu
Wooooow
Imponujący tekst i imponująca analiza porównawcza.
Wstyd powiedzieć ale nigdy mnie nnie maniakalnie nie przyciągnęły do siebie Powroty do
Nie wracałem do nich w przeciwieństwie do wielu innych pozycji kina lekkiego SF z tego okresu.
Fantastyczne porównanie robisz do odcinka TOS ze Strażnikiem Wieczności. Choć ja już tam widzę to o czym wspominasz później czyli owe szczególnie ważne punkty w historii
Tak to prawda. W powrotach skala jest lokalna i ma to swój urok..
Skradnie tę skalę Voyager z odcinkiem że starzeniem się i mlodnieniem Kes.
Tam też tej stawki panogromnej nie ma.


RedHatMeg
Ja przez dłuższy czas lubiłam BTTF, ale nie jakoś bardzo. Ot, jak były w telewizji, oglądałam jedynkę i moją ulubioną trójkę i zazwyczaj pomijałam dwójkę. Ale jak odkryłam, że powstała gra Telltale, zaczęłam się tą franczyzą jarać.
Zaowocowało to kilkoma pierwszymi tekstami, które pojawiły się na blogu oraz paroma fanfikami.
Siłą rzeczy, jak w 2022 obchodziłam dziesięciolecie Planety, poświęciłam BTTF cały wrzesień.


xetnoinu
:)
Bardo ciekawy i wnikliwy ten tekst
Ogromna praca
Ja kiedyś miałem zły stosunek do wątku podróży w czasie
Że to ma być logiczne


RedHatMeg
W sensie - obejrzałam wszystkie filmy, let's play z gry TellTale, a nawet powróciłam do świetnych komiksów od IDW, z których jeden zainspirował rozdział "Dysocjacja temporalna" w Klinice.

xetnoinu
Że powinno się jakoś dąży. Do jednego ponyslu w ramach serii.
Dopiero z czasem zrozumiałem że podróż w czasie to tylko zasłona dla danego filmu czy odcinka. To tło
Liczy się co nam umożliwia owa podróż w opowiedzeniu historii
Kiedyś pamiętam fascynował mnie jeden z filmów SG w jakim jest sensowną jak mi się wydawało kiedyś podróż w czasie. Ale dziś nawet nie pamiętam o co w tym odcinku chodziło. Zatem ta podróż sensu nie miala
Bo innego np wątek czasowy w np B5. Gdzie pewne rzeczy stały się logiczniejsze i dziwo po wprowadzeniu szczegółów dlaczego stacja B4 zaginęła
Jest jeden taki film z zapętlonym czasem i poprawianiem i rodzajem agencji.
I tam jest już to poprowadzone do absurdu.
Agent zmienia płeć i wchodzi w relacje sam ze sobą w sensie jest dzieckiem rodziców którymi sam on jest.
Zaraz poszukam tego tytułu
Znany aktor tam był


RedHatMeg
To właśnie Przeznaczenie, o którym też pisałam w tym tekście.

xetnoinu
Nigdy nie pamiętam tego tytułu
Ale to apogeum absurdu


RedHatMeg
https://www.filmweb.pl/film/Przeznaczenie-2014-656595

xetnoinu
I na swój sposób nawet dobrze się to ogląd
Taaaak
To ten


RedHatMeg
Też go widziałam.
znaczy kawałek.
ale na tumblrze kiedyś całą fabułę streścili w jednym poście ;D


xetnoinu
I jest film odwrotność tego. Bo w Przeznaczeniu jest akcent na historię subiektywna a nie technologie czy kolejność czynności

RedHatMeg
A aktor to Ethan Hawke

xetnoinu
I mamy Wynalazek. Film gdzie cały czas mamy pętlę z pętli i zapobieganie pętlom
Szaleństwo jakby technobełkotu

https://www.filmweb.pl/film/Wynalazek-2004-108799
Też przegięcie z tematem w inną niż Przeznaczenie stronę
Teraz bardziej patrzę na zabawy z czasem co to daje dla rozwoju bohaterów, historii. Czy dałoby się to łatwo zrobić bez tego mambo dżambo.
I mamy Protogwoazdę drugi sezon i tam tak jest mętna podróż w czasie że nie umiem jej rozrysować. Ale dla rozwoju wielu postaci i opowiadanej historii jest to podróż doskonała.
I sezon drugi doskonale się broni


RedHatMeg
Wiesz
Swego czasu było tak, że Legendy Jutra były uważane za najlepsze z całego Arrowverse.
Głównie dlatego, że były jajcarskie i bawiły się swoimi pomysłami.


xetnoinu
Ja część ich oglądałem i mi się to podobało. Tam chodziło o rozwój postaci
Pod tym względem to było nawet bardzo trekowe

 
RedHatMeg
Ale też fajne było to, że spotykali różne postaci historyczne, o których nie miałam wczesniej pojęcia.

xetnoinu
Tak. Dotykanie węzłowych punktów historii o jakich się nie wiedziało

RedHatMeg
I np. był odcinek o tym, jak Helena Trojańska trafiła do Hollywood, a postać historyczna, która tam się pojawiła, była słynna aktorką, ale też wynalazczynią.

Krzysztof Kietzman
Całe AW jest krindżowe, przy czym inne seriale niechcący, a Legends o Tomorrow intencjonalnie.

RedHatMeg
Kiedyś zrobię listę najciekawszych postaci historycznych w tej serii.

xetnoinu
Ładnie z angielska je nazwałaś. Nie znałem terminu na to, sam sobie kiedyś omawiając coś z Treka stworzyłem nazwę węzłowych punktów historii
 
Krzysztof Kietzman
A z podobnych seriali to było Travelers, jak ktoś lubi takie z postaciami historycznymi.

xetnoinu
Taaaak. I ta samoświadomość jest fajna i przypomina z kolei Stargate bo oni też ten samoświadomy element intencjonalny mieli.

Krzysztof Kietzman
No i wskrzesili serialowego Constantine'a.
Tam też była taka przepiękna aktorka grająca Vixen.


RedHatMeg
Ogólnie to ten serial robił fajne rzeczy z postaciami z pozostałych seriali Arrowverse (oryginalne wychodziły im trochę gorzej). Jak Malcolm Merlyn i Damien Dahrk mnie wpieniali w Arrow, tak w Legends of Tomorrow Legion Zagłady oglądało mi się z przyjemnością.
Ja tamtej Vixen nie lubiałam. Była irytująca, tak samo jak jej wątek romansowy z Nate'm (Nate to też był straszny tłuk). Wolałam jednak bardziej Vixen animowaną.


Krzysztof Kietzman
Nie mówię, że ją lubiłem, tylko że była bardzo ładna ;)

Q__
Ech, "Primer", kiedy to ja o nim pisalem...
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=72&page=5#msg251067