Star Trek Picard, bagno?

[Slovaak]

Zacznę może od postaci, o których miałem wspomnieć w innym wątku ale tematów jest dużo.

Pani Agnes, zdaje się że w którymś odcinku dokonała morderstwa, a potem jakby nigdy nic?

Syn Picarda, borgowy wybraniec, samo to już śmierdzi a potem bo to syn Picarda to postawili mu krzesło obok kapitana mianując go "doradcą", Kirk nie potrzebował doradcy, krzesło było jedno. Za wybitne ukończenie akademii mógł choć symbolicznie liznąć służby liniowej a potem np. adiutant admirała, to pomaga w karierze. A tu doradca z wrodzonym doświadczeniem z Borg, tyle że Borga już nie ma... ostatecznie?

Data, raz że go stworzył wybitny naukowiec, potem się okazuje że nie tylko jego, Data umiera by go katrą wskrzeszono. A potem to już w ogóle obłęd rasa Datów, która  ukrywa się przed światem bo ma tajemniczą moc.

---
Kolejny Enterprise, na tej nazwie ciąży jakieś fatum, Enterprise służył kilkadziesiąt lat, B prawdopodobnie także, C nieszczęśliwy wypadek, D nieszczęśliwy wypadek, E nieszczęśliwy wypadek i nagle D nie został utracony, w zasadzie to cichaczem Jordi go sam odbudował, muzeum floty nie ma ani pracowników ani gości, jest puste, może niedziela była? Ten wątek miał nutkę nostalgii, zabranie spodka z Veridian III aby nie zanieczyścić planety technologią było logicznym posunięciem, konsekwencją trzymania się tej zasady przez lata, logistycznie przedsięwzięcie też wygląda ciekawie.

Admirał Shelby, miło było zobaczyć, przeżyła wojnę z Dominium miło. Shelby była ekspertką od Borg, Borg jak wiemy sterowany jest przez jeden umysł, co pani admirał zatem wprowadza do GF? Ano centralne sterowanie cała armadą okrętów jak jednym umysłem. Poważnie, obłąkana się zrobiła na starość?

Sojusz Zmiennych z Borg, Jeneway z przyszłości zniszczyła Borga, uwalić od tak wielowiekowe zagrożenie, uczłowieczanie go postacią królowej nie podobało mi się ale stało się. I nagle Borg się pojawia, troszkę poobijany i w sojuszu... na drugą wojnę z Dominium czekam od ponad 20 lat, bo przecież Dominium to 2000 lat podbojów a cały potencjał z Kwadrantu Gamma nie został naruszony, to zapewne dążyliby do odwetu (pomijam zniknięcie floty w korytarzu, nie wiadomo co się z nimi stało, może nie zostali unicestwieni). I o Odo wspomniano... i nagle wątek się urywa, Zmienni byli, zinfiltrowali całe dowództwo GF i wszystkie okręty i wyparowali.

Odzyskiwanie technologi Borg z tego co zostało, podobało się aczkolwiek wiemy że połączenia z kolektywem ocalałe nanosondy nie potrzebują...

Zniszczenie Romulusa, zniszczenie Volcana i zniszczenie Romulusa, mam uwierzyć że grupka Volcan która szukała sobie nowego domu nie zauważyła że któraś z niedalekich gwiazd w każdej chwili może walnąć? Mówimy o skali kosmicznej, gdzie 2000 lat to dosłownie mrugnięcie okiem, Betelgeza może zamienić się w super nową za chwilę, za 1000 lat albo zrobiła to już 500 lat temu. W każdym razie, widać ze gwiazda bulgocze i zakładamy obok kolonię, budujemy imperium które trwa co najmniej kilkaset lat? I do tego cały potencjał tego imperium przestaje istnieć, Romulanie nie posiadali własnych koloni na swoim rozległym obszarze by się gdzieś podziać?

Walka z Borg jednego okrętu jedynie z obsadą mostka, WALKA Z BORG, to już całkiem umazanie błotem Borgowego zagrożenia a potem niczym Sokół Millenium w Gwieździe Śmierci.

[Q__]

O, w końcu ktoś poza mną (oraz Drixem i Madame Picard ) mówi wprost, że PIC, w tym umiłowany PIC3, to stek bzdur! 

Pani Agnes, zdaje się że w którymś odcinku dokonała morderstwa, a potem jakby nigdy nic?

Tak, acz to akurat potem próbowali usprawiedliwić - że była pod Obcym wpływem i sąd ją uniewinnił. Może i naciągane, ale podali to z jakimś takim wdziękiem, że łyknąłem to. (Może dlatego, że nie chciałbym pospolitej morderczyni w main cast ST, ale łyknąłem .)
https://www.youtube.com/watch?v=TH4VzON4wUc

Syn Picarda, borgowy wybraniec, samo to już śmierdzi

Co gorsza został potem dobrowolnym borgowym kolaborantem, ma trupy na sumieniu. I co? I nic, zero konsekwencji.

A tu doradca z wrodzonym doświadczeniem z Borg, tyle że Borga już nie ma... ostatecznie?

Pomijając - istotną, a czyniącą cały wątek idiotyzmem - sprawę z poprzedniego akapitu... Niby nabył doświadczenia latając z mamuśką i sam, mógł też przyswoić jakaś dawkę cennej borgowej wiedzy, robiąc za Võxa...

rasa Datów, która  ukrywa się przed światem bo ma tajemniczą moc.

Rasa Datów to w sumie naturalna konsekwencja "The Measure of a Man", ale już sposób jej pokazania woła o pomstę do jakichś potężnych, a paskudnych, Obcych.

Kolejny Enterprise, na tej nazwie ciąży jakieś fatum, Enterprise służył kilkadziesiąt lat, B prawdopodobnie także, C nieszczęśliwy wypadek, D nieszczęśliwy wypadek, E nieszczęśliwy wypadek

Efekt stałej służby na pierwszej linii.

i nagle D nie został utracony

To akurat mnie ucieszyło.

Admirał Shelby, miło było zobaczyć, przeżyła wojnę z Dominium miło.

Tylko, że chyba zaraz ją uśmiercili - jak Maddoxa, Icheba, Hugha i Ro. Pogrom klasycznych postaci im się zamarzył? (Bo przecież i Łysego wykończyli i Datę po raz drugi - tylko ich jednak musieli zaraz wskrzesić.)

co pani admirał zatem wprowadza do GF? Ano centralne sterowanie cała armadą okrętów jak jednym umysłem. Poważnie, obłąkana się zrobiła na starość?

Zwł. że powinna być (w roku 2401) świadoma wiadomych tragedii z LD ( 2381) i PRO (2384)...

Walka z Borg jednego okrętu jedynie z obsadą mostka, WALKA Z BORG, to już całkiem umazanie błotem Borgowego zagrożenia a potem niczym Sokół Millenium w Gwieździe Śmierci.

B. typowe dla nowych Treków. Tam zawsze jest Wielga Apokalypsa odwracana w 5 min. Oczywiście, nie ma to sensu.

[Slovaak]

Efekt stałej służby na pierwszej linii.

Nie bardzo, Enterprise NCC 1701 przetrwał kilka pięcioletnich misji eksploracyjnych, z tego co pamiętam. Jaka zatem musiałaby być śmiertelność w GF jeśli okręt ulegałby zniszczeniu średnio po 7 latach? Tu zachodzi pusta chęć przedstawiania kolejnych i kolejnych "fajnych" okrętów, z czego E robił wrażenie jak miałem naście lat natomiast to, to nieporozumienie, tak samo jak chęć budowania coraz większych i większych modeli.

No i co się stało z tymi Zmiennymi, co się stało ze Zmiennym Tuvokiem?

[Q__]

Tu zachodzi pusta chęć przedstawiania kolejnych i kolejnych "fajnych" okrętów

Być może, poza aspektem popisowym, podszyta chęcią zarabiania (jak zmiany mundurów od DS9/GEN począwszy - które JMS bezlitośnie wyśmiał, trafnie wyczuwając w nich początek przerabiania Treka z profetycznej wizji na franczyzę^*).

* https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=3&topic=334&page=4#msg288851

Acz nie da się ukryć, że Entki narażają się bardziej, niż inne okręty.

z czego E robił wrażenie jak miałem naście lat

Czyli z wiekiem uznałeś przewagę Galaxy nad efekciarskim Sovkiem?

No i co się stało z tymi Zmiennymi, co się stało ze Zmiennym Tuvokiem?

Pewno przyszedł Franz Maurer i zabił ich wszystkich . A serio - pewnie zostali zidentyfikowani i trafili do kolonii karnych (przynajmniej ci, którzy się dali wziąć żywcem).

Z tym, że masz rację, iż należało pokazać to dokładniej, i bardziej przekonująco, nie na takie skróty.

ps. Skądinąd warto jeszcze odnotować, że te wizualne założenia PIC 2-3 też nie są superoryginalne, stanowią rżnięcie z cwaniaczka Petersa (i jego ekipy) - bierzemy styl znanej Trekowej epoki i czynimy go nieco bardziej efektownym, abramsowato-kinowym, oraz ciut mroczniejszym. Inna sprawa, że w obu wypadkach zadziałało...

[Q__]

Nieprzyjaźni Obcy przejmujący (i transformujący na swoje) całe statki z załogami? Zanim grali to w PIC - zagrali to w Resurgence:
https://www.youtube.com/watch?v=hmfsDvy6Crc

[Q__]

PIC3 rżnie z klasycznych filmów ST - wspominałem o tym, mówiłem w podcastach, ale Major Grin nawet więcej takich nawiązań znalazł:
https://www.youtube.com/watch?v=X_a-nVSe0sg