Vic Fontaine

Zaczęty przez Q__, 25 Lis 2023, 16:52

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__


Q__

#1
Ze smutnej okazji śmierci jego Odtwórcy wzięło nas na takie discordowe rozważania o bohaterze niniejszego tematu.

Ja:
Vic - jego obecność chyba najpełniej pokazuje czym może stać się ulubiony holoprogram (i ogólnie wirtualna postać) dla - szeroko pojętych - ludzi. Jeśli pominąć skrajności typu historii Gordona, czy uzależnień Barclay'a i Bortusa. I pionierski przypadek voyagerowego EMH.

such/USS Bij:
Sama postać jest prosta, w 90s właściwie absurdalna jako cokolwiek ponad epizod, ale genialnie kluczowa w układance jako katalizator nowych interakcji. Przez pryzmat bardzo wirtualnych czasów obecnych i szalejących modeli językowych w sumie można Vica też nazwać pomysłem coraz bardziej profetycznym.
RIP Vic.


xetnoinu:
Tak. Bo TASowy wynalazek holodeku to jeden z najważniejszych wynalazków fabularnych Treka. Nie dlatego że to tania dekoracja. Właśnie że względu na te holopostaci i możliwości jakie daje stworzenie takiego wirtualnego środowiska.
Od testu dr Pułaski na sztuczną świadomą inteligencję dla Daty. którą zdał Moriarty, przez rekonstrukcję subiektywności zdarzeń gdy Riker był oskarżony o morderstwo naukowca, po takiego Vica, który pomaga pozbierać się w życiu Nogowi i wie kiedy dla jego dobra trzeba wyłączyć program.
Holotechnologia w rękach dobrych scenarzystów to po prostu samo latinum.
Nawet najgorszy umysłowo odcinek Discovery. Apogeum głupoty czyli płacz dilitowego chłopca ma o tyle ciekawy swój sens, że pokazał trud wychowania sieroty przez program postaci holodekowych i zaowocował pomysłem innego przedstawienia Saru oraz błyskotliwym pomysłem na ukazanie Greya.
Z tego odcinka ja chcę tylko pamiętać kreatywny wątek holodeku.


Ja:
Skądinąd i ORV miało taki odcinek. Wypadł z produkcji, jako powieść skończył (ale ponoć jest opcja jego powrotu, jeśli wróci i cała seria), o chłopaku, który w holodecku wyrósł na SS-Manna, w swoim subiektywnym wrażeniu - gorliwego ludobójcę. Z pytaniem - jak go teraz traktować?
Był kiedyś modny hejt na holodecki, i odcinki z nimi, że to marnowanie czasu, który dałoby się poświęcić na eksplorację Kosmosu. Prawda, niebezpieczeństwo odwrócenia od rzeczywistości, i utknięcia w sztucznym świecie jest realne już dziś, ale hejt nie jest zasadny. Holodeck to również narzędzie eksploracji, tyle, że inner space.