Aktualności:

SMF - Just Installed!

Menu główne

Babylon 5

Zaczęty przez Q__, 02 Sie 2023, 01:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__

Kontynuując stąd:
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=78&page=12
A trochę i stąd:
http://trek.pl/forum/topic/babylon-5/page/17/

Oficjalnie już zapowiedziano (na 15 sierpnia, czyli w zgodzie z wcześniejszymi doniesieniami) premierę B5: The Road Home:
https://bleedingcool.com/tv/babylon-5-jms-confirms-second-the-road-home-sdcc-screening-set/

A po niej nadciągnie serialowy Babylon 5 w wydaniu blu-ray:
https://www.blu-ray.com/news/?id=32939
(Ciekawe czy w dającej się przewidzieć przyszłości doczekamy się w końcu takich wydań DS9 i VOY?)

Q__

Początkujących tu pewnie nie ma, ale jeśli ktoś chce odświeżyć sobie B5, bez sięgania po całość i ponownego śledzenia niuansów metaplotu, ta wyliczanka (od fanów dla fanów ;) ) może się okazać przydatna:
https://www.reddit.com/r/babylon5/comments/4xa2ia/best_stand_alone_b5_episodes_to_introduce_new/

Q__

#2
Poniekąd zainspirowany w/w listą powtórkowo obejrzałem "Mind War". To trochę jak z wczesnym TNG, czy ledwo wspominanym odcinkiem AND. Prosta historia, ale bogata w sensy, znaczenia. O jej najmocniejszych elementach już pisałem osobno:
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=2231&page=0#msg334291
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=2711&page=11#msg330315
...więc powtarzał się nie będę. Skupię się tylko na tym, że A-plot to zręczna opowiastka wpisująca się w znane schematy (zakończenie jak rodem z TMP, pobrzmiewają tam gdzieś i echa "Weapon X" czy "Dark Phoenix Sagi", będące zarazem prekursorstwem wobec wątku River z F/S, choć najsilniejsze są chyba analogie do drugiego pilota TOS), jednak się broni, także dzięki wprowadzeniu Psi Cops (jak widać nie tylko Sekcja 31, czy też 13, chodzi i knuje), czy takim uszczegółowieniom jak taliowy opis działania jej umiejętności czy skala mocy telepatów (podobne niuanse budują - swoisty - realizm świata, nawet gdy są wyciągane z kapelusza, jak bywało w dawnym kanonicznym ST, a u JMSa, oznacza to nawet więcej - że ma te sprawy jakoś przemyślane).
Ciekawe jest też pokazanie, że telepaci pozostają wciąż ludźmi - Bestera można "rozbroić" zwykłym szantażem, nawet w sięgającym wszechmocy Jasonie tli się miłość do dawnej partnerki, która daje mu siłę do panowania nad rosnącymi zdolnościami.
Do tego dochodzi fajna wieloznaczność - na tym etapie nie wiemy, czy ex-ukochany Talii ujawnia prawdę o swoich kolegach i mocodawcach, czy tylko mu się roi. Wreszcie - jeśli ktoś woli stać przy wyjaśnieniu psionicznym, nie fizyczno-inżynieryjnym, można traktować rzecz jako hint, że Q przeszli kiedyś podobną drogę (co i późniejsze SG-1 by przypominało).
B-plot? Też konwencjonalna, ale udana, SF, niosąca powiew prawdziwej, lemowsko-solaryjskiej Obcości (co w Treku i okolicach b. rzadkie przecież), i pokazująca, że zaawansowana, kolonizująca Galaktykę cywilizacja, może zaliczać własne spotkania z UFO.
Do tego mamy ładne zderzenie metafizycznej wręcz tajemnicy z przyziemną ludzką chciwością, i zaskakującego na plus G'Kara, który - znowu uszczegółowienia - używanymi kodami/tytułami, ale i zachowaniem przypomina sąsiednich ;) Garaka i wczesnego Dukata, okazując się zarazem istotą zdolną do głębokich przemyśleń.
Jedynym zgrzytem jest tam to, że pierwszy wątek pozwala ludziom sięgać po boskość, a drugi wskazuje im we Wszechświecie miejsce mrówek, jednak jest to na tyle sprytnie zamaskowane wciągającą fabułą, że zauważyłem to dopiero teraz. (Zresztą mogło też chodzić o celowe pokazanie, że stoimy gdzieś w pół drogi między nicością, a prawdziwą potęgą?) No i od biedy da się to zinterpretować tak, że nawet gdy staniemy się jak Ironheart wciąż będą niebotycznie potężniejsi od nas, których umiejętności nie umiemy sobie nawet wyobrazić, z braku stosownych pojęć i narzędzi.*
Tylko ponownie nie rozumiem czemu nota na IMDB tak niska... (Chyba Złoty Wiek rozbestwiał, że tak się powtórzę...)

* BTW. Mówi się, że "Mind War" to standalone, a jednak doszukałbym się mu kontynuacji w tej scenie (która i o Trekowe budowanie lepszego świata zahacza:
https://www.youtube.com/watch?v=IOOoiQwSd5I

ps. Zewnętrzna recenzja:
https://www.astro.umd.edu/~avondale/Reviews/B5/s1-mindwar.html

I streszczenie z TLG:
http://www.midwinter.com/lurk/synops/006.html

Q__

#3
Wywiad ze Straczynskim, przeprowadzony z okazji 25 urodzin B5:
https://www.gamesradar.com/jms-babylon-5-25-anniversary/

I jeszcze taki tekst o (przedremasteringowej) jakości wizualnej tytułowej serii, i jej przyczynach:
https://www.engadget.com/2018-06-22-babylon-5-digital-video-quality.html

Q__


Q__

#5
Palce mnie świerzbią by pisać więcej o The Road Home, ale poczekam do oficjalnej premiery-dla-szerokiej-widowni.

Q__

#6
Dzień premiery, więc napiszę parę zdań o B5: TRH, póki co maksymalnie bezspoilerowo.
Zacznę od tego, że to specyficzna produkcja. Najbliższa chyba klimatowi... wczesnego TNG. Czyli w centrum jest tam dość interesująca, acz i dziwno-kulejąca (i wzięta z dawnej SF) idea, podana na skróty. Przy czym w/w idea jest opakowana w migawkowy przegląd alternatywnych historii B5, z wyraźnym otwarciem drogi do reBootu.
Z jednej strony ma to naiwność w/w wczesnego TNG, czy i wczesnego B5, czasami, co może wydawać się anachroniczne. Z drugiej ma też pewną odwagę filozofowania, mówienia - choćby mimo woli bełkotliwego (bo centralny Pomysł jest jednak mocno naciągany) - o rzeczach ważkich. Dziś w serialowej SF rzadką (w SNW prawie jej nie doświadczymy, w ORV jest szczątkowa). Pewną niespotykaną dziś powagę i żarliwość.
Ale na pewno nie jest to WOW jakim były TMP i TWoK po TOS-ie. Prędzej babyloński ekwiwalent TAS. Więc i hejterów zrozumiem.

ps. Garść wczesnych recenzji:
https://www.geekykool.com/babylon-5-the-road-home-review/
https://www.sknr.net/2023/08/12/babylon-5-the-road-home-is-a-welcome-return-that-is-a-treat-for-fans-old-and-new/
https://www.comicsbeat.com/babylon-5-the-road-home-review/
https://acinetvreview.com/babylon-5-the-road-home-2023-movie-review-and-trailer/
http://www.jbspins.com/2023/08/babylon-5-road-home.html
https://ohmr.themailnewspapers.com/a-generational-treasure-more-than-sci-fi/
https://popculturemaniacs.com/babylon-5-the-road-home-review/

Q__

#7
Czas na spoilerową recenzję "The Road Home".
Zacznę od plusa, faktycznie jest to about something, Straczynski nie obrócił swojego dziecka w some deep-space franchise, i to mu się ceni.
Jednak to something jest dość problematyczne. Otóż w wyniku zaspoilerowanego w zwiastunach visitorowego wypadku, na który wplyw miało jego wcześniejsze otarcie się o podróże w czasie, Sheridan obraca się w ultymatywnego obserwatora ze znanego paradoksu, Zwornik, wedle terminologii Egana*, czego skoki czasowo-multiversalne są tylko wczesnym objawem, my zaś dowiadujemy się tym sposobem kim był tajemniczy One, dla którego walczono**.
I tu dostajemy kliszę na kliszy - nie dość, że przechodzenie w boskość protagoniście nie służy - co jest kalką z "Altered States" - bo go ludzkie psychologiczne obciążenia ograniczają, jak Dooma w oryginalnych "Secret Wars", to jeszcze grozi to wszystko zapadnięciem się Multiversum jedna linia czasu po drugiej, jak w znanym "Kryzysie..." DC. A jedynym lekiem na to okazuje się - jak u Russella z Chayefsky'm - miłość, potraktowana w infantylnej, z "Interstellaru" wziętej, bełkotliwej mowie jako jedna z uniwersalnych sił Wszechświata. Toteż Delenn, aktywny rodzaj Penelopy, intencjonalnie poddaje się podobnemu wypadkowi i rusza ratować męża.
Jest to wszystko zarazem wzruszące (i najbardziej emocjonalnie zrozumiałe dla ludzi będących w stabilnych związkach, którzy przeszli razem różne trudne chwile), ale i głupie i infantylne niestety***.
Ale, oczywiście, zanim Sheridan zostanie uratowany, musi się trochę wydarzyć, więc dostaniemy - będący opakowaniem w/w idei przewodniej - rajd w czasie i przez wszechswiaty alternatywne, a w jego ramach:
- podszytą podskórnym smutkiem, na koniec się wyjaśni dlaczego, wizytę u przyszłego Franklina, trochę przywodzącą na myśl jasne ujęcia z VOY "Non Sequitur", jeszcze bardziej pewne sceny z VOY "Before and After",
- pojawienie się Johna w chwili (pokazanej w stylu bliskiego hard SF kosmicznego horroru), w której przebudziły się Cienie,
- dwie gorsze linie czasu - w jednej sinclairowe niedobitki, w obliczu groźby przegranej z Cieniami, muszą wysadzić stację, niszcząc przy tym siły wroga, w drugiej to Vorloni niszczą Ziemię (i - poza ekranem - jeszcze parę światów młodszych ras), jako zbyt mocno zinfiltrowaną przez siły przedstawicieli Chaosu,
- spotkanie za Barierą Galaktyczną ;) z tamtejszą wersją Preservera czy też Q (a nawet dwa w jednym), który - posługując się twarzą G'Kara (obecnie swojego rodaka z Continuum ;)), przyznaje, że cała ta zwornikowa sytuacja, to eksperyment dawno zaaranżowany przez jego gatunek (pachnie to nie tylko "All Good Things...", ale i finałem asimovowskiej Fundacji),
- a wreszcie wizytę na alternatywnej stacji, na której wiele spraw potoczyło się znacznie lepiej (wojna nigdy nie wybuchła), ale niektóre gorzej - np. pewni kapitan i ambasador nigdy się nie związali, choć może się to jeszcze zmieni.
Do tego dostajemy szczyptę typowego dla B5, ale i dla klasycznego ST Kontaktowo-międzykulturowego humoru. I - jak zwykle u JMS-a - Obcy wiedzą znacznie więcej, niż ludzie (wszystkie wersje Zathrasa, których jeszcze za sprawą replikacyjnych mocy The Grat Machine, przybyło ;), wiedzą kiedy i dlaczego są potrzebne; alternatywna wersja Delenn wie lepiej od jej potencjalnego/przyszlego partnera co zaszło, i z kim/czym mieli do czynienia).
Zaś otwarte zakończenie umiejscowione na w/w alternatywnej wersji tytułowej stacji stanowi czytelny sygnał przedreBootowego otwarcia się na Multiversum.
W sumie: dziwna historia, o której można powiedzieć dużo, i dobrych, i złych, rzeczy. Choć mnie - mimo wszelkich zastrzeżeń - urzekła jej staroszkolność. Zwykle używam skali Jammera, ale tu dałbym uczciwe (bez hype'owania i hejtu) 7/10.

* https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=2270&page=0#msg174743

** Skądinąd wygląda ten wątek na daawno zaplanowany, albo też jest Straczynski mistrzem gładkiego dopisywania:
https://www.youtube.com/watch?v=dn6sWdxpk90

*** Mam wrażenie, że JMS rzucił się na głębokie wody i trochę się na nich podtopił, ale szacun za próbowanie, zwł. dziś w erze Abramsów z Kurtzmanami.

ps. Dyskusja zachodnich fanów o w/w produkcji:
https://www.reddit.com/r/babylon5/comments/15lultt/babylon_5_the_road_home_discussion_megathread/

Q__

#8
Jeszcze jedna opinia o "The Road Home":
https://www.youtube.com/watch?v=7eEKolQgAq8

I przypomnienie ewolucji relacji G'Kar - Londo:
https://www.youtube.com/watch?v=BAqYQLvpyrw

Q__


Q__

#10
Na takie video sprzed lat na YT natrafiłem:
https://www.youtube.com/watch?v=C5KlNEh2Yo4

I na nowszy tribute dla doktora Franklina trafiłem również:
https://www.youtube.com/watch?v=nqSP2bmfSjw

Q__

O Wojnie Telepatów i ostatecznym losie Bestera:
https://www.youtube.com/watch?v=Mc8sIl361sM


Q__

DeCandido dalej rewatchuje B5 ;):
https://reactormag.com/babylon-5-rewatch-deathwalker/

Nawiasem: niedawno oglądałem (powtórkowo, ofkors) tego "Deathwalkera". Mocna historia.

Q__