Literatura starwarsowa stara i nowa ;)

Zaczęty przez Q__, 24 Sie 2023, 08:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__

Cytat: rs w 12 Paź 2023, 22:14Luke, albo mógł być ostoją jak w legendach, albo złamanym życiem, rozgoryczonym przegrywem, który stracił wszelkie złudzenia.

I tak, i nie. Mógł też wyruszyć w quest w poszukiwaniu (bardziej) ostatecznych odpowiedzi, lub udać się na wygnanie, by doskonalić się w samotności (medytując, ćwicząc walkę - b. w tradycji filmów wuxia, i analizując dawne błędy) i powrócić potężniejszy niż ongiś.

rs

Nadrabiam zaległości Sar warsowe
Johnston - Cień Królowej - powieść słaba. Po prostu wypełniacz, który ma pokazać powtanie sojuszu między Organą Monthmą i Amidalą. Pierwszy problem powieści to nieszczęsne pomysły Lucasa z TPM obsadzenia na stanowisku rządzącego planetą nastolatki, która tą godność zajmuje po wygraniu wyborów. W efekcie odchodząca królowa i nowo mianowany senator nie wygląda na osobę sensowną. W tym jednak miejscu to nie wina Johnston. W powieści najwięcej traci Mon Mothma. Senator ma być zbieżna z pokojową przywódczynią nowej republiki, więc nie prezentuje się najlepiej jako polityk.
Powieść na pokazać prapoczątki wojny klonów. Widzimy więc narastanie znaczenia piratów, którzy stanowią  problem światom poza jądra. To nawet jest OK.
Sam obraz polityki w powieści jest dosyć banalny. Sama Amidala wydaje się być  bardzo naiwna, zbyt naiwna, a kupowanie głosów jest zbyt toporne.

Q__

#17
Cytat: rs w 15 Paź 2023, 17:09Johnston - Cień Królowej - powieść słaba.

Owszem. Zresztą adresowana do nastolatków.

Cytat: rs w 15 Paź 2023, 17:09nieszczęsne pomysły Lucasa z TPM obsadzenia na stanowisku rządzącego planetą nastolatki, która tą godność zajmuje po wygraniu wyborów.

Realna historia zna dziedziczenie tronów przez dzieci, nastolatki (część z tych ostatnich przejmowała nawet samodzielnie rządy), nieletnie żywe boginie (Kumari), wybieranie na wójtów czy sołtysów dzieci po rodzicach... Można więc sobie wyobrazić i system, w którym nastolatka - traktowana przez swoje zaplecze cokolwiek jako figurantka - zostaje królową elekcyjną (i kadencyjną).

rs

Cytat: Q__ w 15 Paź 2023, 17:24Realna historia zna dziedziczenie tronów przez dzieci, nastolatki (część z tych ostatnich przejmowała nawet samodzielnie rządy), nieletnie żywe boginie (Kumari), wybieranie na wójtów czy sołtysów dzieci po rodzicach... Można więc sobie wyobrazić i system, w którym nastolatka - traktowana przez swoje zaplecze cokolwiek jako figurantka - zostaje królową elekcyjną (i kadencyjną).
No  właśnie dziedziczenie... a nie wybór w wolnych wyborach. Tu jednak wina jest Lucasa

Q__

#19
Zaraz tam wina... Wymyślenie systemu hybrydowego (demokratycznego technicznie, zapewne oligarchicznego z ducha), po prostu...

rs

Generalnie wiadomo, że Lucas był krytykowany za księżniczki i brak demokracji, więc zrobił hybrydę jednego z drugim

PRÓBA KRÓLOWEJ - Powieść znów rozczarowuje. Wiem skierowana jest dla dziewczynek, ale to kanon. Oczywiście to zapychacz, który ma uzupełniać Mroczne widmo. Tylko polityka pokazana jest trochę naiwnie. Karykaturalnie wypada Federacja Handlowa. Widzimy ustrój Naboo - nie tylko królowa ale i gubernator jest z wyborów, a królowa ma nie tylko kompetencje reprezentacyjne - nawet jeżeli nie do końca wie jakie są jej kompetencje. Nie po raz pierwszy sprowadzanie jedzenia dla potrzeb ludności jest niezbędne dla planety - mimo wszystko dziwne

Q__

#21
Cytat: rs w 16 Paź 2023, 11:30Oczywiście to zapychacz, który ma uzupełniać Mroczne widmo. Tylko polityka pokazana jest trochę naiwnie.

I tu trudno nie wspomnieć z sentymentem, ile potrafił wycisnąć z wątków około-TPM Luceno (a nawet Zahn w "Outbound Flight" trochę).

rs

Niestety odpowiadają za to dwie rzeczy. Po pierwsze książki są dla nastolatków, których spojrzenie na świat jest infantylne. Do tego dochodzi poprawność polityczna - polityka dobrych musi być moralna i prawnoczłowiecze. Polityka dobrych kończy się na dostarczaniu pomocy humanitarnej. Oferta może albo być  albo przyjęta, albo odrzucona, nie może być wykorzystana dla podbicia stawki.

Q__

Cytat: rs w 19 Paź 2023, 08:22polityka dobrych musi być moralna

To akurat znamy z całej historii ST w sumie (choć Trek, nie tylko na etapie DS9, ale i już za Roddenberry'ego, pozwalał sobie na pewną dozę podskórnego pragmatycznego cynizmu).

Q__

#24
Wspomnienie pewnej komiksowej sceny z udziałem Quinlana Vosa:
https://esensja.pl/komiks/publicystyka/tekst.html?id=12204
Plus recenzja całego komiksu:
https://esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=11793

Q__


rs

Czytam Star Wars. Z pewnego punktu widzenia. 40 opowiadań na 40-lecie Nowej nadziei. Opowiadania są mocno nierówne, jedne są lepsze, inne gorsze. Część uzupełnia dziury fabularne obecne w ANH (np o decyzji o nie zniszczeniu kapsuły z Tantive IV), inne łączą ANH z Rogue1. Niektóre są niepotrzebne, ale w sumie pomysł jest ciekawy

Q__

Jednym słowem w/w zbiorek stanowi powrót do tradycji dawnego EU - dopowiadanie filmowych historii, wspomniane już przez Ciebie łatanie luk, nierówny poziom... Zwł. różne antologie "Opowieści..." się kojarzą...

rs

w sumie od początku nowy kanon miał odgrywać podobną rolę co stary. Tłumaczenie głupotek i uzupełnianie materiału. Dopiero Wielka Republika jest serią, która ma być nową jakością, opowiadać o nowej historii. Tyle, że tak było też drzewiej opowiadając o kolejnym pokoleniu Solo i Sywalker

Q__

Cóż, najwidoczniej SW nie potrafi uciec od bycia SW, przynajmniej w swoim literackim wydaniu. Na swój sposób to krzepiące...