Anti-banana ray, czyli co w ogóle da się w ORV traktować serio?

Zaczęty przez Q__, 30 Maj 2024, 01:46

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__

Kontynuacja z:
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=3&topic=4131

Jeszcze raz odpowiadając na tytułowe pytanie... Twórcy DSC najwidoczniej wspomnianą w nim technologię potraktowali nawet b. serio, bo osłony krenimskiego chronofaga działają na identycznej zasadzie.

Zresztą porównajmy sobie stosowne opisy:

A quantum accelerator, also known as the Aronov device, was a device capable of manipulating the relative progression of time through the creation of quantum bubbles. Within the accelerator's bubble, time progressed forward at a much faster rate.
https://orville.fandom.com/wiki/Quantum_accelerator

The Chronophage is equipped with temporal shields that create a bubble of hyper-accelerated time, which means anyone or anything that attempts to touch it will age into dust within moments.
https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Chronophage

Przy czym ten z ORV jest - jak widać - bardziej naukowo-detaliczny.

ps. Natomiast co mechanizmów działania samego buga, to groźba wystrzelenia na wszystkie strony linii czasu w wypadku nieostrożnego obchodzenia się z nim sugeruje, że ma coś wspólnego z technologią Planety Czasu/Strażnika Wieczności:
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=3206&page=0#msg225952
A znów bytowanie poza czasem upodabnia go do temporalnych bakterii wyżerajacych mózg Archera w "Twilight" (a trochę i do statku Annoraxa):
https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Interspatial_parasite
(Wszystko to nie ma wielkiego naukowego sensu, ale pozostaje w zgodzie z naukawym kanonem ST.)

Dlaczego jednak wsadzono to wszystko w urządzonko służące stworzeniu niewielkiej, lokalnej, pętli czasowej*? Tu by się przydała spójna technobelkotliwa hipoteza, najlepiej taka, która sprowadzi rzecz do różnych przejawów działania jednego, w miarę nieskomplikowanego, fizycznego mechanizmu. (Kto ją jednak stworzy, skoro nawet Christopher L. Bennett, zamiast wyjaśnień szukać, wkurzył się po prostu, i nazwał podstawę fabuły "Face the Strange" nonsensem...)

* Ok, b. nieścisłe wyrażenie. Pętla kazualna to nie jest, ale jakby czasowe otorbienie:

"freeze an item into a specific point in space from an observer point of view."

Czasowy bąbel Warp, czyli - mówiąc inaczej - prosty bąbelek Warp, naginający raczej czas, niż przestrzeń, jak ten antybananowy. Wychodzi więc na to, że mamy dwa - większy obejmuje statek, mniejszy zabezpiecza chronofaga przed interwencją.
Dlaczego zatem przedstawione zjawiska obejmują czas aż do budowy Disco, czemu wybuch może być aż tak katastrofalny, i jakim cudem interferencja z Transporterem powoduje temporalne skoki wiadomej dwójki? To wszystko wydaje się nadmiarowe...
Najprościej byłoby uznać, że standardowo czas wewnatrz większego bąbla zwalnia w okolice infinitum. A to, co oglądaliśmy to był anomalny efekt interferencji z Transporterem. I szukać teorii wyjaśniającej na czym dokładnie polegala. Bo transporterowe zakłócenia nie takie cuda powodowały  - vide wizyta Kirka w MU. Poza tym Transporter jest o tyle wygodny, że mając w nim kompensator Heisenberga, można dopisywać mu różne gwałcące znane nam prawa fizyki mumbo jumbo. Oczywiście, byłaby to kolejna kalka z ORV. Tam mamy interferencję z urządzeniem Aronova i Kelly w czasie przenosi. Tu - w mojej wersji - interferencję buga z Transporterem i większe cuda się dzieją. W tym wariancie robal byłby b. prosty. Zminiaturyzowane i zdublowane urządzenie Aronova. (I wtedy ten robal od biedy obleci, od strony sensu, skoro zwykle bakterie mogą się w ST temporalnie otorbić.) Przy czym mamy tu też jakąś wyższą niż nasza technobelkotliwą fizykę (ściągnięte do kupy linie czasu). I to chyba z nimi by interferował Transporter.
(Oczywiście jest i b. slaby naukowo punkt tego wszystkiego - oslona temporalna, jak każdy inny Warp wymaga wielkiej masy. Pytanie co tę masę w robociku-pajaczku, czy bakterii, generuje, i gdzie się ta masa ulatnia, że na przestrzeń nijak nie wpływa, nie dzialając np. jak b. ciężki ciężarek w głowie Archera, co go do stóp sperforuje, zanim niżej spadnie.Chyba, że bąbel-osłona poniekąd wpływ tej masy niweluje.)
Natomiast co do cudownych efeków interferencji - warto przypomnieć sobie odcinek TNG "Remember Me". Na pierwszym planie mamy tam paradoks obserwatora po mistycznemu, ale znajdzie się poniekąd wytrych dla nas. Bo epizod ów sugeruje (ustami Travellera mówiącego "Your species have very narrow perceptions of time and space and thought."), że bańki Warp generują jakieś dodatkowe dziwności ponad nasze pojęcie. Co ma pewien sens na baaardzo upartego, bo grawitacja duża powoduje wszak Osobliwość. A poza tym wciąż nie mamy teorii tej grawitacji.

ps. 2. xetnoinu, dzięki za inspirację do wzięcia się za chronofagowy temat ;).