Asimov - twórczość przeniesiona na ekran

Zaczęty przez Q__, 02 Sie 2023, 10:42

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__


Q__


Q__


Q__

Recenzje pierwszego sezonu;
https://www.youtube.com/watch?v=AYcGOozfrIo
Oraz trzech ostatnich epizodów drugiego serialowej Fundacji (z kanału twórcy animowanej fan-kontynuacji Voyagera):
https://www.youtube.com/watch?v=w9tyIsCFTvU
https://www.youtube.com/watch?v=G9dUl1FDJ7E
https://www.youtube.com/watch?v=EONgNdkIKB8

I jeszcze rozważania o determinizmie w tejże i w TNG:
https://www.youtube.com/watch?v=qQEbmQsxUPA

Q__


Q__


Q__



Q__

#38
Z Kanału Fantastycznego, za Drixem - Kołodziejczak o Fundacji Asimova:
https://www.youtube.com/watch?v=PpMInulBpsc

ps. Odsłuchałem. Dobre wprowadzenie dla początkujących, plus garść interesujących ciekawostek.
Tylko nie zgodzę się z tak entuzjastyczną oceną "Złotej gęsi" - owszem, napisana zręcznie, i Asimov świetnie uprawdopodobnił tam czysto baśniowe założenie (znać fachowca, on by nam i superbohaterów z kaiju uwiarygodnił, gdyby chciał), morał też niegłupi, ale jest to jednak nauka sprostytuowana. Tj. nie jest to cenne futurologicznie, ani w ogóle poznawczo, czystej zabawie służy... Niemniej - pokazuje ten utworek też, że SF nie ma limitów - jedynym ograniczeniem jest poziom wiedzy - i pomysłowości - autora.

rs

Słuchałem audycję i jest poprawna, ale szału nie ma. Złotej gęsi nie czytałem. Za to mam gorsze zdanie o ostatnich dwóch tomach Fundacji - byłem nimi rozczarowany. Fundacje i ziemie czytałem przed cyklem robotów, kiedy okazało się, że wymarły glob to Aurora, to nie wiedziałem czemu mam przeżyć nazwę planety :)

Q__

#40
Cytat: rs w 17 Lut 2024, 20:59Złotej gęsi nie czytałem.

W zasadzie jest dokładnie tym, co tytuł obiecuje. Bajką o gęsi znoszącej złote jajka, przełożoną na język opowiadania SF, czy też może quasi-naukowego apokryfu:
https://en.wikipedia.org/wiki/Pâté_de_Foie_Gras_(short_story)
Żartem b. zręcznym, ale znaczeniowo pustym.

Znacznie wyżej oceniam wcześniejszy dowcip z thiotimolinem:
https://trek.pl/forum/topic/science-fiction/page/2/#post-249160
Który można nawet uznać za formę antycypacji kryształów czasu:
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=3&topic=3390&page=1#msg321094
https://trek.pl/forum/topic/trekowa-nauka-i-technika-oraz-prawdziwa-nauka-w-treku/#post-251549

Cytat: rs w 17 Lut 2024, 20:59Za to mam gorsze zdanie o ostatnich dwóch tomach Fundacji - byłem nimi rozczarowany.

Ja chyba skłonny jestem zgodzić się z, dość popularną na Zachodzie, opinią, że "Agent..." - jeden z tych dwóch - jest najlepszą częścią cyklu*. Urzekł mnie m. in. wizją unaukowionego panpsychizmu**. Za to "Fundacja i Ziemia" oraz autorskie prequele to jest takie dopowiadanie tego, co dopowiedziane być nie musiało...

* Przedkładam go zdecydowanie nad tomy oryginalne, które zdały mi się pod wieloma względami tak naiwne, że największą przyjemność w czasie ich lektury czerpałem z wychwytywania elementów skopiowanych potem przez Lucasa...
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=2712&page=0#msg269465

** https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=2&topic=3252&page=9#msg232498

Natomiast najciekawsze futurologicznie są bodaj (w warstwie tła) powieści o robotach.

rs

Nie lubię idei gai. Była modna w latach osiemdziesiątych, ale jeśli jest coś w sf naiwne, to właśnie wykorzystanie jej. Co dobrze pokazuje Avatar. Pomysł od początku był naiwny. Zresztą dziś wiadomo, że ona nie działa. Rozwój zycia wielokrotnie prowadził do katastrofy. Dochodziło do wymierań, w efekcie jedne gatunki znikały, inne odnosiły sukces ekologiczny. Organizmy zywe nie prowadzą do zachowania optymalnych warunków życia, a jedynie przystosowują się do panujących aktualnie warunków. Dlatego Galaxia jest dla mnie pomysłem ekcentrycznym.
W tym miejscu można zauważyć, że Asimov był pod wpływem gaji Lovelocka, a nie zauważył Samolubnego genu Dawkinsa, który prowadził go do zupełnie innej wizji ludzkiej natury. Paradoksalnie - w tomach autorów, którzy nawiązywali do Fundacji - pojawia się wizjarozwoju cywilizacji, która prowadziłaby do stagnacji. Tam R. Daneel Olivaw prowadził do upadku konkurentów Trantora, co prowadziłoby do braku konkurencji, a przez to do stagnacji, a w konsekwencji do szybszego upadku imperium galatycznego

Q__

Cytat: rs w 18 Lut 2024, 20:08Nie lubię idei gai. Była modna w latach osiemdziesiątych, ale jeśli jest coś w sf naiwne, to właśnie wykorzystanie jej.

Zwróć jednak uwagę, że Gaja Asimova nie jest naiwną Gają Lovelocka, a produktem zaawansowanej (rodem z "Summy technologiae" czy Trzeciego Prawa Clarke'a) technologii, ergo krytyka z punktu widzenia historycznego przebiegu naturalnej ewolucji (owszem, słuszna) nie ma do niej zastosowania. (Jest to bowiem twór sztuczny, okrucieństwu naturalnej ewolucji mający się przeciwstawiać.)

Przy czym jednak nie to było tam dla mnie kluczowe, a poruszenie - nierozstrzygniętej do dziś - kwestii na jakim poziomie rodzi się świadomość (gdzie autorska odpowiedź - trudno zresztą powiedzieć na ile sam I.A. był do niej przekonany - jest niewątpliwie urokliwa, acz - na chwilę obecną - nieweryfikowalna).

Q__

#43
Odświeżylem sobie - czytajac "Fantastykę i futurologię" i fragment:

"W noweli Reason (z I, Robot Asimova) występuje bodajże pierwszy w fantastycznej robotyce automat, który zaczyna zastanawiać się nad własną genezą i odmawia zgody na przyjęcie wyjaśnień, jakich udzielają mu ludzie (że go zbudowali). Zarysowuje się szansa ciekawego konfliktu w sprawie owej wykładni – lecz jak to bywa u Asimova, pomysł, który był inspiracją, jest lepszy od wykonania. Nowy robot, ogłosiwszy, że ludzi i jego pospołu stworzył ,,Pan", zrazu ma jakby zamiar pociągnąć za sobą do buntu (czy religijnej ,,krucjaty" nawet, bo nie jest to ,,strajk") – inne roboty, lecz szybko okazuje się, że nie zajdzie nic złego. Robot w czasie burzy elektrycznej (akcja toczy się na pokładzie stacji w Kosmosie) doskonale sprawia się z problemami kontroli, ponieważ, jak wyjaśnia ,,tego żąda odeń Pan", tj. robi on to, do czego go instrumentalnie przeznaczono, a jedynie irracjonalne są dogmaty, które sobie powymyślał jako uzasadnienia – tej właśnie pracy. Problem, przynajmniej w wymiarze pragmatycznym, znika (automat działa jak należy, co zaś sobie przy tym myśli, to nie jest ważne). Jakkolwiek zręczna jest konstrukcja anegdoty, stanowi serię uników, kolejno w siebie przepływających i tym samym unieszkodliwiających wirtualne rozmiary problematyki, która się tu rozpościera.  Asimov nie jest, zapewne, znakomitym pisarzem; jest on tylko zręcznym beletrystą, pomysłowym narratorem i posiada przy tym dobry naukowy trening (to wszak wykładowca biochemii); postawa jego względem literatury, jaką tworzy, zasługuje jednak na ocenę potępiającą. Gdyż podług tego, co sądzimy – w oparciu o tradycje sztuki – twórca nie ma moralnego prawa ukrywania swojej wiedzy lepszej – n i g d y; kreowanemu powinien służyć t a k ż e całą swoją inteligencją, a nie - wyłączać z procesu twórczego jakąś jej część."

Przy czym zasadniczo zgadzając się z lemowską krytyką Asimova (który lubił iść w komercję i na łatwiznę) zastanawiam się czy w tym wypadku nie należy złagodzić jej ostrza, ponieważ doszukałbym się w w/w noweli trafnej konstatacji, że religia zasadniczo nie służy walce z wgranym (IRL przez samolubne geny, tam przez budowniczych robota) programem, a tylko ma mu dodawać uwznioślajace uzasadnienie. Ergo - co jako przypadek jednostkowy nudne i wygładzone, sprawdzi się jako pewna synteza...

ps. I jeszcze recenzja "Pozytonowego detektywa":
https://pozeracz.pl/pozytonowy-detektyw-asimov/

Oraz opowiadanko "Sny robota" (tu robiące za reklamówkę znanej antologii "Arcydzieła":
https://katedra.nast.pl/artykul/1594/antologia-Arcydziela/

Q__

I jeszcze wersja audio "Snów robota":
https://www.youtube.com/watch?v=pDAl_Tb3CkI

Oraz kolejna analiza poświęcona (powieściowej) Fundacji:
https://www.youtube.com/watch?v=-9FiNv5IJW4