Aktualności:

SMF - Just Installed!

Menu główne

Tradycje rodzinne

Zaczęty przez Q__, 03 Lis 2023, 00:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

Q__

Kontynuacja z:
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=2934&page=1

Z okazji retrospektywnego występu biednego Joshui Alberta w finale 4 sezonu LD, dorzućmy oficjalnie do listy i jego:

https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Joshua_Albert
Z ojcem:

https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Albert

rs

Nie da się ukryć, że nepotyzm w GF jest olbrzymi. Nawet federacyjna propaganda nie może tego ukryć. Z SNW wiemy, że konkurencja do dostana się do floty jest bardzo duża. Tymczasem liczba osób mających rodziców lub krewnych w GF jest olbrzymia :)

Q__

W sumie to nie musi być nepotyzm, po prostu:
1. oficerowie GF mogą przekazywać potomstwu ułatwiające dostanie się do tejże Floty predyspozycje genetyczne*,
2. jak też motywować ich (świadomie, czy mimo woli) do wyboru określonych ścieżek edukacji, czy też drogi życiowej.
A nadto:
3. potomkowie mają okazję nauczyć się wielu przydatnych (we Flocie) rzeczy oglądając starych przy pracy.

* Tu przypominają się neoKirk z Jackiem C. (drugim) - pogubione życiowo łobuziaki, ale z dobrymi cechami wrodzonymi (geniusz, itd.).

rs

Trochę tak, ale tylko pod warunkiem że niewiele osób chce dostać się do GF. Oczywiście dorastanie na statkach daje pewną przewagę, ale przy dużej liczbie osób które chcą wstąpić do GF, to przestaje to tak wyglądać. Przy dużej konkurencji obycie w kosmosie jest zbyt małą przewagą. To jak z zawodami prawniczymi, w których dziedziczone są stanowiska. GF to firma rodzinna, która preferuje swoich

Q__

#4
Poczekaj... Czy biorąc pod uwagę, że oficerowie GF wiążą się dość często z oficerami GF (Trip i T'Pol, George i Winona Kirk, James T. Kirk i Lori Ciana, a wcześniej - Carol Marcus*, Spock i Uhura, Spock i Chapel, Scotty i M'Ress, Decker i Ilia, Jack i Beverly Crusher, potem Picard i ta sama Beverly, Riker i Troi, Worf i Troi, Worf i Dax, Bashir i Dax, Tom i B'Elanna, Janeway i Chakotay**, Ed i Kelly, LaMarr i Talla, Claire Finn i Paul Christie, koszmarniaści Jody i Nathan Duncanowie, Carol i Alonzo Freeman, Beckett Mariner i Jennifer Sh'reyan, a wcześniej i Steve Levy oraz - chyba - Jack Ransom, Tendi i Rutherford***, Seven i Raffi, Jack Crusher młodszy i Sidney La Forge, Dylan Hunt i Sara Riley, Tacket i Smithfield, Lorca i Cornwell, Burnham i Ash Tyler, Stamets i Culber, Peter Kirk i Alex Freeman, Corey Aster i Ro Nevin, Corey Aster i Jorian Zen****) naprawdę trudno uznać, że - po paru wiekach takiego doboru - statystycznie częściej przekazują potomstwu stosowne geny niż nie-Flociarze? ;)

* Którą - za Abramsem - do GF zaliczę.

** Przynajmniej w powieściach.

*** Na swój, specyficzny, sposób, ale jednak.

**** Związki jednopłciowe też tu liczę, bo - jak z Beyond wynika - w ST możliwości techniczne pozwalają i na to, by chłop z chłopem miał dziecko...

rs

Niespecjalnie chce mi się wierzyć w owe geny :) - to zresztą jest poważny problem. Nie jest oczywiste, czy dzieci będą mogły rosnąć na statkach kosmicznych
https://youtu.be/tDJyRQ8jVk4?si=OLl9wP6D-9d2MbGA
Zakładając, że będzie można rozwiązać wspomniane problemy i urodzenia w kosmosie nie wiązałoby się z niebezpieczeństwem groźnych mutacji u człowieka, to trudno sobie wyobrazić, aby rozmnażanie w kosmosie prowadziło do tworzenia przystosowań do życia w kosmosie. Nie dawałoby do przewag nad mieszkańcami planety.

Q__

#6
Cytat: rs w 05 Lis 2023, 17:22Zakładając, że będzie można rozwiązać wspomniane problemy i urodzenia w kosmosie nie wiązałoby się z niebezpieczeństwem groźnych mutacji u człowieka

W ST takie właśnie założenie przecież przyjęto, wprowadzając niezawodną sztuczną grawitację i osłony oraz deflektory.

Cytat: rs w 05 Lis 2023, 17:22trudno sobie wyobrazić, aby rozmnażanie w kosmosie prowadziło do tworzenia przystosowań do życia w kosmosie. Nie dawałoby do przewag nad mieszkańcami planety.

Nie o tym mówię, tylko o dziedziczeniu wrodzonych predyspozycji fizycznych i intelektualnych ułatwiających dostanie się do GF*.

* Które zapewne nie są wszystkim (o czym ładnie przypomina film "Gattaca", a poniekąd i "Test pilota Pirxa" z "Rozprawą"), ale jakieś znaczenie mają. (Pamiętajmy, że Kirk nawet w linii czasu, w której zszedł na psy pozostał dość sprawnym fizycznie geniuszem, a nie do końca udany, i moralnie upadły, klon Picarda zdolny był zostać dyktatorem kosmicznego imperium.)

rs

Wiem, że w ST przyjęto takie założenia - zresztą tak jest w prawie całej SF.
Czy najlepsi ludzie trafiąją do GF? Śmiem wątpić :)

Q__

#8
Cytat: rs w 05 Lis 2023, 18:36Wiem, że w ST przyjęto takie założenia

Cóż... Lem pewnie by się srożył na takie załgiwanie od A do Z kosmosu*, ale trudno odmówić wspomnianym technologiom spójności i (technobełkotliwej) inżynierskiej elegancji:
 https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=94&page=2#msg290488

* https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=1016&page=1#msg38124

Cytat: rs w 05 Lis 2023, 18:36Czy najlepsi ludzie trafiąją do GF? Śmiem wątpić :)

To zapewne kwestia arbitralnie przyjętych definicji. Inne mają zapewne Flotowi, inne - wspominani w powieściowej wersji TMP - New Humans (a także konserwatywni Wolkanie czy inni Xeleyanie ;)):
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=3778&page=1#msg283299

Inna sprawa, że sam miewałem podobne wątpliwości ;):
https://muzeum.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=3937&page=0#msg316529

rs

Inna sprawa, że gdyby człowiek nie potrafił rozmnażać się i rosnąć w kosmosie, to większość sf trzeba by wyrzucić do kosza :) Star Trek nie był możliwy

Q__

Cóż, podobno nic (przynajmniej z tego, czego nie zabraniają prawa fizyki) nie jest niemożliwe, a przynajmniej trzeba tak zakładać, by samemu nie stawiać sobie barier*. Więc może i faktycznie kosmicznego życia się nauczymy - albo opancerzając się technologią, albo zmieniajac za jej pomocą (oba te warianty rozważa od dawna SF)...

* No to rzuciłem motywacyjnym ogólnikiem godnym DISCO ;).

Q__

#11
Komiksy ST kontynuowały tradycje rodzinnych tradycji (nie tylko w GF). Wprowadzając siostry Sulu:

https://memory-beta.fandom.com/wiki/Yuki_Sulu

I TOS-owej Romulan Commander:

https://memory-beta.fandom.com/wiki/Mirek_(Commander)

Q__

Tradycje rodzinne po drugiej stronie kamery, czyli przypomnijmy sobie występ Daniela Stewarta, syna sir Patricka, w "The Inner Light":
https://www.youtube.com/watch?v=PZRpzXGwy7Y

seybr

Najgorszym ojecem jest Wolf. Wyłapałem bzdurę w DS9. Ma tam on syna, mowa jest że nigdy nie był z klingonką, ale przecież jego syn jest pełnym klingonem. Chyba ze się mylę. Tak czy siak ch.. nie ojciec.

Sisko, jeden z najlepszych ojców w świecie ST.

Q__

#14
Cytat: seybr w 30 Cze 2024, 08:30Najgorszym ojecem jest Wolf.

Za bardzo stara się być Klingonem, kosztem ojcostwa. Zresztą tym sposobem wychodzi z niego kolejny przedstawiciel typu twardziela-nerda, nieporadnego w społecznych interakcjach (vide Jayne z Firefly).

Cytat: seybr w 30 Cze 2024, 08:30Wyłapałem bzdurę w DS9. Ma tam on syna, mowa jest że nigdy nie był z klingonką, ale przecież jego syn jest pełnym klingonem. Chyba ze się mylę.

Nie, nie. K'Ehleyr była Klingonką półkrwi. W dodatku dość mocno odcinającą się od tej strony swojego dziedzictwa, przedkładającą nad nią ideały UFP (co w oczach takiego purysty mogło ją czynić nie-Klingonką).

Cytat: seybr w 30 Cze 2024, 08:30Sisko, jeden z najlepszych ojców w świecie ST.

To prawda. Ba, ojcostwo wydawało się dla niego ważniejsze od służby w GF. Niestety, samym finałem poniekąd to podkopali.